Mam dwa miecze pierwszej generacji i za te pieniądze jest to świetne światło. Specjalnie zdecydowałem się na wersję z wymienialną baterią. Konstrukcja traci przez to na wyważeniu, ale za to zamiast zastanawiać się, czy starczy nam mocy na dany dzień po prostu dajemy do torby kolejnego NPF'a i problem z głowy. Dodatkowo starszą wersję można kupić w dwóch wersjach: 3200-5600 K i 5600 K.
Irytuje wyłączanie światła, kiedy kładzie się je na ziemi. Tak jak pan pokazał w filmiku pokrętłem nie tylko regulujemy natężenie światła, ale też jest to włącznik. Po kilku dniach dość intensywnej pracy z tym światłem mam już nawyk, że po prostu przed położeniem go na płaskiej powierzchni wyłączam je. Wtedy odłożenie rozpala iluminację
. Da się nad tym zapanować, kwestia techniki i przyzwyczajenia.
Recenzent narzeka na zbyt dużą wagę akumulatora w pierwszej generacji, ale jeśli komuś ma to przeszkadzać (np. światło ma zostać przyczepione klamrą do karnisza) to zawsze można zdecydować się na mniejszego NPF'a.
Jakość wykonania? Taka sobie i adekwatna do ceny. W drugiej generacji faktycznie wygląda na to, że się poprawili, bo to czuć nawet z samych zdjęć
Chyba najbardziej nie odpowiada mi system mieszania światła, gdyż wybieramy z jaką mocą mają świecić diody o danej temperaturze barwowej, nie znając przy tym przybliżonej wartości "średniej wypadkowej". Z tego co wiem to ogólna przypadłość rozwiązań od Yongnuo.
Podsumowując: z czystym sumieniem polecam! Mam 360 I w wersji 3200-5600 K i zastanawiam się jeszcze nad dokupieniem dwóch o stałej temperaturze barwowej.