kulfi82 pisze:Źródło posta ... nie ma żadnego dialogu podczas realizacji między kamerzystami a zespołami/DJ. Każde zwrócenie uwagi spotyka się z atakiem, albo kręceniem głową i już jesteś gównianym kamerzystą "bo sobie nie radzisz".
Powtórzę raz jeszcze (również jako osoba, która jako DJ czasem prowadziła tego typu imprezy): DJ/zespół nie powinien zajmować się w ogóle oświetleniem sali (zezwalam na cytowanie mnie
)
Każdy ma swoją rolę do spełnienia podczas danej imprezy: DJ/zespół jest od muzyki, od zdjęć fotograf, od jedzenia kucharki, od video człowiek z kamerą, od oświetlenia powinien być człowiek, który ma o tym pojęcie i wie, jakie będą skutki takich czy innych decyzji dot. świecenia (a dźwiękiem powinien zajmować się dźwiękowiec
) Do momentu, aż wszyscy tego nie zrozumieją i nie zaczną stosować to będzie lipa.
kulfi82 pisze:Źródło posta Właściciele sal nie są kompletnie świadomi problemu - zresztą my dla nich jesteśmy kurzem na podłodze, naprawdę ktoś się spotkał z tym, że sala wzięła pod uwagę to co mówi kamerzysta?
Zgadzam się. W mojej rodzinnej miejscowości nowi właściciele dawnej zakładowej stołówki (ogromna sala, niczym hala, większa niż niejedna sala gimnastyczna w szkole) nie zapytali nikogo o zdanie (a wręcz zignorowali) i powiesili sobie takie liniowe oprawy świetlówkowe jakie stosuje się np. w biurach, bez żadnej regulacji (po za on/off). Potem chyba jeszcze dowalili jakieś ledy. Wiele lat temu pracowałem w lokalnej TV i usilnie prosiliśmy zarządów / właścicieli różnych obiektów (zarówno publicznych jak i prywatnych), aby przynajmniej pytali ludzi zajmujących się światłem / dźwiękiem / foto / video i wszelkimi instalacjami zanim zaczną planować jakiekolwiek remonty. Odzew był zerowy. W hali sportowej podczas remontu wymieniono oświetlenie halogenowe na ... rtęciowe. Nie dziwię się, że od lat nikt nie chce tam rozgrywać ważnych spotkań, bo też i nie chce tam przyjechać żadna telewizja. A wiele lat temu było tam wiele rozgrywek sportowych nawet na poziomie euroligi, transmitowanych na żywo na całą europę.
Wspomniałem co prawda o pewnych objawach budzącej się świadomości, ale są to póki co jednostkowe przypadki i raczej dotyczą organizatorów wesel, którzy wiedzą, że aby mieć dobre zdjęcia i dobre video wskazane jest, aby światło ogarnął ktoś, kto ma o tym jakieś pojęcie.
fransua pisze:Źródło posta Mnie znowu najbardziej drażni falowanie obrazu. Jest ta głupia moda na podświetlanie ścian jakimiś guwnoledami co o 50 Hz to nawet nie słyszały. Niby ładnie to wygląda a na obrazie kupa straszna. Ostatnio miałem to cudo wszędzie - ściany, filary owinięte, na stołach na wazonach. Kompletna masakra bo musi być klimat. Pro dekoracja
Bo tak jest, kiedy "oświeceniem" zajmuje się DJ/zespół tudzież inna przypadkowa osoba, używająca najtańszych lamp niskiej jakości, która nie ma bladego pojęcia o temperaturze światła, odwzorowaniu kolorów czy zasilaniu lamp, co ma wpływ na ich migotanie (lub nie).