Wtrącę coś mega nieprofesjonalnego od siebie
Jakoś tak na PC czy laptopach na bazie windowsa bawie się od 96 roku i każdy sprzęt jaki kupiłem po 2-3 latach nadawał się na śmietnik, ciągłe wywalanie programów, zamulenie systemu i ciągłe ustawianie go na nowo, wgrywanie sterowników do wszystkich peryferii, wirusy i inne bzdety. Póżniej upgrade karty, dodawanie kości RAM w końcu nowy dysk a finalnie i tak śmietnik. Gdy zacząłem montować wesela, w 2015/2016 kupiłem macbooka pro 16 cali, 16 Ram z dyskiem ssd512 i właśnie na nim pisze tego posta, inna sprawa, że choć system chodzi przyzwoicie, nic sie nie muli, bateria wciąż trzyma ok 2-3h przegladania neta to jednak filmów już na nim montować się nie da, dobra timline w fullhd i krtókie rodzinne filmy wciąż montuje, ale Resolve nie odpalam bo się irytuje. Żeby być szczerym to mam wrażenie że jakieś 1,5 roku temu Apple postarzyło mi Maca w taki sposób, że po instalacji nowego system z nową architektura zwyczajnie zaczął nie wyrabiac na zakrętach... Nie ma sprzętu idealnego, mac nie jest zbawieniem od całego zła tego świata, ale jest przyzwoitym narzędziem do pracy i zabawy w cenie nie odbiegającej za wiele od topowych modeli Della
Niestety zakup Maca zmusza nas niejako w inwestycje w Iphona, żeby w pełni cieszyć się całym ekosystemem i uniknąć niepotrzebnych frustracji. Ciężko sie przestawić na początku później zaczyna się dostrzegać zalety. Dzisiaj byłem w Mediamarkt odpaliłem sobie Macbooka pro 14 cali z M1pro i 16 Ram, 512 ssd czyli wersja bazowa. Demowy timeline 4k o długości 1min. zrenderował mi w 5 sek przy użyciu FinalCut X... nie sprawdziłem tylko jakiego rodzaju to były pliki czy prores czy MP4, zrobiło to na mnie wrażenie i po powrocie do domu zamówiłem taką właśnie wersję. Jakoś do windowsa nie chce wracać skoro nie muszę