Dzięki za opinię. Fajnie, że chciało Ci się obejrzeć 42 minuty.

Zgadzam się, kamera nie radzi sobie ze scenami o dużym kontraście (gdy na części kadru jest ostre słońce, to kamera głupieje) i to mnie najbardziej denerwowało, ale jest to kamera kupiona w roku 2011 i nie za miliony.
Film, tak jak słusznie zauważyłeś, ma przede wszystkim wartość historyczną i sentymentalną.
Tak, wiem, że na jednym ujęciu widać cień drona, ale już nie było czasu, aby to ujęcie powtórzyć w podobnych warunkach pogodowych.
Natomiast jeśli już o dronie mowa, to kręcąc scenę pod szpitalem w Krakowie, stado lecących ptaków prawie zjadło mi drona.
