Film User

kulfi82 pisze:Źródło posta To znaczy co? Ładujesz lampę na kamerę i lecisz? To jest dopiero masakra.. Już wole naturalnie ciemniejszy materiał niż Pana Staszka z ledem wypalającym oczy.

No widzisz, cała sztuka polegam na tym żeby nawet takie ujęcia (nakręcone kiepska kamerką z lampką lądową) dawały widzom przyjemność oglądania. I własnie po tym poznaje się profesjonalistów, że oni nawet takim sprzętem zrobią doskonały film. Aczkolwiek profesjonalny musi być wtedy cały proces produkcji takiego materiału, ale uzyskany efekt może być ciekawszy nić wiele tradycyjnych ujęć z sali, bo staje się umiejętnie użytym narzędziem w rękach artysty a nie problem technicznym wynikającym z braku odpowiedniego sprzętu. Całą sztuka w tym żeby to właśnie wyglądało na to pierwsze mimo że w realu było tym drugim.

alias pisze:Źródło posta I własnie po tym poznaje się profesjonalistów

No ale jak pewnie wiesz na naszym podwórku profesjonalistów można policzyć na palcach jedne ręki. Według mnie 90% kamerzystów (łącznie ze mną) jedzie na sprawdzonym, obgadanym do bólu w necie setupie gdzie lampa doświetlająca stanowi koło ratunkowe w ekstremalnych warunkach. Ja nie ukrywam w torbie taką lampę posiadam, kupiłem ją chyba w robimytv za 400zł i raz mi życie uratowała bo na sali przez 2h nie było prądu. Materiał z tych 2h jest ale żeby był on jakoś szczególnie dobrze nagrany to nie powiem. Ja osobiście jeszcze nie widziałem materiału ślubnego z lampą w roli głównej, który by dobrze wyglądał - jeśli dysponujesz takim przykładem chętnie obejrzę.

kulfi82 pisze:Źródło posta No ale jak pewnie wiesz na naszym podwórku profesjonalistów można policzyć na palcach jedne ręki. Według mnie 90% kamerzystów (łącznie ze mną) jedzie na sprawdzonym, obgadanym do bólu w necie setupie gdzie lampa doświetlająca stanowi koło ratunkowe w ekstremalnych warunkach.

Wiem, ale uczyć się i doskonalić można i trzeba całe życie. A z kolei młodzież jest teraz bardzo zdolna i już kilka razy trafili mi się praktycznie debiutanci których skręcony materiał źródłowy był na bardzo dobrym poziomie. Jeden taki młody człowiek dosłownie zwalił mnie z nóg jak powiedział, że to jego pierwszy raz a uczył się tylko oglądając setki filmów i tutoriali na YT i Vimeo.
A materiał był świetny - powstał z niego "fabularny teledysk" i poszedł do emisji.

kulfi82 pisze:Źródło posta Ja osobiście jeszcze nie widziałem materiału ślubnego z lampą w roli głównej, który by dobrze wyglądał - jeśli dysponujesz takim przykładem chętnie obejrzę.

Tak, ale nie mogę go udostępnić. Z resztą w necie znajdziesz przykłady takich realizacji.

alias pisze: Mało tego, ja bym jeszcze pewne ujęcia minimalnie przyciemnił poprzez delikatne zwiększenie kontrastu.

Tak było w pierwszej wersji, ale nieco to rozjaśniłem.

https://www.youtube.com/watch?v=19m7nCL7s9w
Tu jest nieco ciemniej i tutaj właśnie sala mi się podoba dużo bardziej (to robocza pierwsza wersja klipu).

8kmichal pisze:Źródło posta Tu jest nieco ciemniej i tutaj właśnie sala mi się podoba dużo bardziej (to robocza pierwsza wersja klipu).

Ale tu z kolei poziom czerni jest za wysoko i obraz jest nieco popielaty i mniej kontrastowy.

Fajnie zrobione, czuje się niedosyt...

8kmichal pisze:
Tak było w pierwszej wersji, ale nieco to rozjaśniłem.

https://www.youtube.com/watch?v=19m7nCL7s9w
Tu jest nieco ciemniej i tutaj właśnie sala mi się podoba dużo bardziej (to robocza pierwsza wersja klipu).

widzę ze powycinałeś to o czym wspomniałem i zasugerowałem wczesnej - a myślałem ze nie zauważyłeś mojego posta

teraz film wygląda o wiele lepiej jeśli chodzi o montaż -kolorki to już kwestia gustu

Zauważyłem - jest jeszcze kilka Waszych celnych uwag - kiedy idą przed chlebem i solą nie za bardzo jest jak wyciąć drugiego operatora z roninem, przeszkadza mi jeszcze ten canon na obrączkach
Po to się tu wrzuca filmy do oceny, by wyciągać wnioski - zastanowić się nad tym co napisali, dlaczego - dlaczego ja tego nie zauważyłem i co mogę ew. poprawić następnym razem.
Jutro zrobię resztę poprawek, tak by było lepiej

Wrzucając coś na forum gdzie są koledzy z branży raczej nie oczekuję cukierasków - tylko skuteczną i szczerą do bólu krytykę. To w pewien sposób pozwala dalej rozwijać skrzydła.

Poprawiłem troszkę - dziękuję wszystkim za uwagi - teraz podoba mi się dużo bardziej
https://youtu.be/o3Tnml2HMEo

8kmichal pisze:Źródło posta Poprawiłem troszkę - dziękuję wszystkim za uwagi - teraz podoba mi się dużo bardziej
https://youtu.be/o3Tnml2HMEo

oj nie wiem czy to przeoczyłem wcześniej, ale teraz jak młodzi wchodzą do kociola to biel wypala oczy !! i obrazek taki spłaszczony i dziwny...

Gladiac pisze:Źródło posta oj nie wiem czy to przeoczyłem wcześniej, ale teraz jak młodzi wchodzą do kociola to biel wypala oczy !! i obrazek taki spłaszczony i dziwny...

Dokładnie, bo teraz to (i następne) ujęcie jest "przekontrastowane".

Ja tak trochę z innej beczki i żeby nie było, że hejtuję, bo film mi się podoba. Ale chyba w każdym weselnym filmie widzę buty, buty i spinki. Rozumiem obrączki, ale te buty. Serio ? Niech będą drgania, trochę niedoświetleń, ale "oryginalność" z butami itp. mnie po prostu zabija. Proszę skończcie w z tymi obuwniczo - garderobianymi akcesoriami w detalach.

To taka droga na skróty - masz rację wygląda to mocno tandetnie... Ale zazwyczaj klient płaci, ma i się cieszy.

Zgadzam się z Tobą w 100%
Mimo to... Dla nich to wyjątkowa chwila i oni chcą mieć to nagrane. Detale to zawsze dodatek do filmu i zawsze fobie stoły, dekoracje czy spinki.

Ludzie tego wymagają, ma być dla nich ładnie

Ale chyba w każdym weselnym filmie widzę buty, buty i spinki.

Ale tak to można podciągnąć wszystko pod tandetę ...limuzyna.. ubieranie.. welon..bukiet..oczepiny i tańcowanie.. całe wesele w gruncie rzeczy jest tandetą.

kulfi82 pisze:Źródło posta

Ale chyba w każdym weselnym filmie widzę buty, buty i spinki.

Ale tak to można podciągnąć wszystko pod tandetę ...limuzyna.. ubieranie.. welon..bukiet..oczepiny i tańcowanie.. całe wesele w gruncie rzeczy jest tandetą.

Chodzi o symbolikę, buty zapewne symbolizują przygotowania. To niech pan młody np prasuje koszule albo coś w tym stylu
Fabuła nie zostanie zachwiana, ale będzie ciut inaczej

Dlatego jak już jest ślubniak, ja nie robię tych szczegółów, może poza obrączkami. To dla mnie takie sztuczne pompowanie ideologią rzeczy przyziemnych
Ale jak niektórzy foto wpychają obrączki do butów, albo robią "muchobutospinko-ołtarzyk" to mnie kręci w środku.
Tak samo nie przepadam za ujęciami pustej sali i szklanek/sztućców - równie dobrze można zajrzeć kucharce do gara.
A potem pół filmu to puste obrazki, zamiast chociażby głównych bohaterów, którzy mimo wszystko głównie chcą na siebie patrzeć, zaspokoić swoją próżność choćby z tego powodu, że

kulfi82 pisze:Źródło posta całe wesele w gruncie rzeczy jest tandetą.

Staram się po prostu robić nieinwazyjny, rzetelny reportaż, bez ustawiania wszystkiego pod siebie.

mav pisze:Źródło posta Dlatego jak już jest ślubniak, ja nie robię tych szczegółów, może poza obrączkami. To dla mnie takie sztuczne pompowanie ideologią rzeczy przyziemnych
Ale jak niektórzy foto wpychają obrączki do butów, albo robią "muchobutospinko-ołtarzyk" to mnie kręci w środku.
Tak samo nie przepadam za ujęciami pustej sali i szklanek/sztućców - równie dobrze można zajrzeć kucharce do gara.
A potem pół filmu to puste obrazki, zamiast chociażby głównych bohaterów, którzy mimo wszystko głównie chcą na siebie patrzeć, zaspokoić swoją próżność choćby z tego powodu, że

kulfi82 pisze:Źródło posta całe wesele w gruncie rzeczy jest tandetą.

Staram się po prostu robić nieinwazyjny, rzetelny reportaż, bez ustawiania wszystkiego pod siebie.

A ja się z tym nie zgadzam... oczywiście wspomniane ołtarzyki również dopraowadzają mnie do szału, ale wszelkie detale, pusta sala to nie dorabianie ideologi a jedynie uatrakcyjnienie filmu. Takie detale to raczej przebitki dla dziejącej się wokół akcji. Taka sól i pieprz do filmu.

mikefilm pisze:Źródło posta Źródło posta całe wesele w gruncie rzeczy jest tandetą.

Szczególnie dla nas filmujących czy fotografujących, ale pamiętajcie, że dla nas to chleb powszedni bo przez kilka miesięcy w roku co tydzień to widzimy, a dla młodych tak samo jest ważny "ołtarzyk" jak i pusta sala, ja głównie fotografuję i mimo, że sam to robię bez pytania, to w praktycznie 100% przypadków młodzi się upewniają, czy zrobię zdjęcia sali, dekoracji, swojskiego jadła, ciast itp. W końcu to oni wywalają po kilkadziesiąt tysi na wesele i chcą mieć to wszystko na zdjęciach. Dla nas to kolejny taki sam dzień w pracy, a dla nich ten jedyny

Wypraszam sobie to nie moje słowa, jak cytujesz podaj poprawienie autora Dla mnie każde weslee jest inne chodź każde w podobnym schemacie, każda para jest inna chodź podobnie ubrana. Sztuką jest znalezienie tych różnic i oddanie ich w filmie czy zdjęciach, tak aby każde z tych wesel było wyjątkowe jak dana para, nawet jak ich "wyjątkowość" nam nie odpowiada

mikefilm pisze: pusta sala to nie dorabianie ideologi a jedynie uatrakcyjnienie filmu.

serio?

Możesz się śmiać, ale serio

ale jak ta pusta sala sprawia, że film jest bardziej atrakcyjny?

Np po kościele a przed przyjazdem na sale wplatasz 2-3 kadry. Równie dobrze można zadać pytania po co wplatać przygotowania w film, może od razu przysięgę, a zaraz za nią oczepiny

ale po co to robisz? w jaki sposób to uatrakcyjnia film?

Podczas ślubu Młodym umykają takie detale, najprawdopodobniej mogli w ogóle nie mieć okazji zobaczyć w pełni udekorowanej sali. Zobaczenie tego na filmie w formie ładnych obrazków jak najbardziej może być dla Klienta atrakcyjne.

Cytuje swoich klientów 'nareszcie zobaczymy jak wyglądało nasze wesele. Byliśmy tak zestresowani że nic nie widzieliśmy i nic nie jedliśmy ' .

Tu się zgodzę - jak ktoś wydaje 30-50 tyś na wesele to później chce popatrzeć na stół z kiełbasą i smalcem czy na buty i spinki - tak chcą, tak wymagają i za to płacą.
Nie nam oceniać czy to tandetne - generalnie robota "do kotleta" z natury jest skazana na "miano tandety".

Ja robiąc 2-5 ślubów rocznie, nawet je lubię - to dla mnie coś innego, w dodatku cały sprzęt mam czysty, nie wracam ubabrany po uszy w błocie - to taka przyjemna odskocznia, i na spokojnie robię sobie takie detale, zawsze to rozciąga film. Zawsze robię 40-50 minut i nigdy dłużej (poza tym wyjątkiem, tu facet chciał 2 godziny, ale to robiłem do spółki z kolegą - on był "umownym" wykonawcą).
Podobnie jak zazwyczaj choć to jest moim zdaniem NAJWIĘKSZĄ tandetą robię obrazki dronem - kościół, dom weselny, widoczki - ja już nie mogę patrzeć na zdjęcia z drona, a one do dziś cieszą się super popularnością.


Zawsze i na wszystko co wtórne możemy mówić "tandeta". Podobnie - robiąc sportówkę i oglądając to:
https://www.youtube.com/watch?v=UFFsj1pwY-I
Można WSZYSTKO podciągnąć do miana kiczu i tandety.

Najważniejsze... żeby płatnik był zadowolony, zapłacił i polecał dalej

żyję w innym świecie

Dlaczego? To jest film z wesela. Dosłownie - FILM Z WESELA. Przyjemna muzyka, ładne ujęcia, dobry montaż i masz produkt, którego oczekuje klient. Zawartość jest przeważnie bardzo zbliżona. Rzadko kiedy zdarza się ktoś kto chce inaczej, a nawet jeśli - bardziej niestandardowe pomysły realizowane są raczej w osobnych teledyskach.

Tego typu produkcje to ewenement na skalę światową

Otwórz film

klient oczekuje

Z tym klientem to jest różnie nawet bardzo. Mi ciężko kogokolwiek namówić na jakiś plener, na cokolwiek innego. W moich stronach ludziom się podobają teledyski typu 'benny hill', teksty z filmów podkładane pod gości itp. aha a film im dłuższy tym więcej wódki popłynie