stella208 pisze:Źródło posta Tak nawiasem, sam byłem prekursorem / czasami przeklinanym / " kręcenia" całego ślubu i wesela na 60 - 90 min był rok 86 .
Ale dawałem też zmontowany 240 min, /85-98r na 2 mikserach audio video, 2 magnetowidach, 2"kaseciakach " robiłem nawet "Bluboxy" liniowo, podejrzewam że współcześni "kamerzyści" by prędzej się zes....li, a niż zrobili Bluboxa liniowo przy montażu...
Wtedy siedziałem a wkoło 2 łapy / ręce/ , 2 nogi i nos brały udział w włączaniu i wyłączaniu w tej plątaninie kabli i urządzeń..
Później / 99 -był Casablanca : kolejno Clasic, Prestige / przy procesorze atlon 400Mhz przeliczał DVD 1 h w 1 godz !!! gdy inni PCetowcy męczyli się z tym 8- 10h- pozdrawiam kamerzystę Rysia z Łodzi/, Renome HD, 4100, 6000, a teraz Casablanca 4 Saphir² 4K
I teraz po 20 -30 latach, który film ludzie oglądają ? mając w domu 2 wersje- tylko 4 h. do 1 godz, już nie wracają...
60- 90 min są dobre tylko do oglądania przez pół -rok ?, później lądują do szuflady
Po 20- 30 latach oglądają tylko wersje 4 godz, niestety tylko one oddają całą atmosferę ślubu i wesela, pokazują ubrania, muzykę , twarze 100-200 gości..
Tak więc uważam że wersja 60-90 min dobra jest na początek ,później tylko 4h.
Jednak montaż 240 zajmuje mi min. 200 godz / a żeby mi się podobał to nawet 300 godz !!/
Tylko to wtedy jest niewolnictwo, bo nikt nie chce płacić 4 godz, x 5000 zł ...no i zrobienie 4 godz to niestety wyższa półka, mówię o dobrym filmowaniu i montażu , łatwiej poszatkować i zrobić "wideo klip" 60 min za 5000 zł na pendrive ...
Ekonomia jest bezlitosna , na dobry "weselniak 4 h " nie stać i " kamerzystę" jak i większość młodych, dlatego "kamerzyści" kreują modę na 60 min.
Trzeba kupić coraz droższy sprzęt no i utrzymać rodzinę...