Cierpliwości panowie z tym moim odpisywaniem, bo jak wielokrotnie powtarzam czas u mnie kuleje i nigdy zdążyć nie może kiedy jest mi potrzebny
Bardzo ciekawy materiał. Za czasów Adobe Premiere 6.5 (tylko jeszcze po starych numerkach do edycji SD) miałem wtyczkę do regulacji krzywych każdego kanału z osobna RGB i wtedy naprawdę można było cuda zrobić z kolorem. Przy YUV jak mam w Ediusie już tak łatwo się nie zrobi pewnych rzeczy. Nie przyszło mi do głowy żeby pokombinować z cieniami/środkiem/jasnościami i teraz sobie tu pogrzebie troszkę
Aha, nie mam wtyczek przy edku, bo przyjąłem zasadę aby nic nie dogrywać i w sumie mam zarąbiście stabilny program, który praktycznie nigdy mi się nie wiesza, a po głębszym zajrzeniu do jego palet okazuje się, że naprawdę nic mi więcej nie potrzeba do szczęścia
alias pisze:Źródło posta SylwekK pisze:
Źródło posta i i może następny klip troszkę przebajeruję
raczej zrób to delikatnie i z rozsądkiem, żeby nie wyszedł taki pasztet jak w najnowszym serialowym hicie TVN-u "Belle Epoque"
Nie no, spokojnie chodziło mi tylko, że będzie bardziej widoczna edycja, bo w skrajności też nie lubię wpadać
Stefan pisze:Źródło posta Co do głosu - zobacz może czy są jacyś nauczyciele śpiewu w okolicy? Córka ma potencjał zdaje się, śpiewa czysto, ale słysze w głosie jakąś taką drażniącą manierę.
Niedawno zaczęła chodzić do świetnego nauczyciela i jak tylko czas jej pozwoli to wszystko się dotrze.
Stefan pisze:Źródło posta Poza tym reszta jak koledzy - za dużo brudnej zimy i niewidowiskowe okolice (oprócz może tej ostatniej). Oprócz tego albo jakieś przepalenia albo coś. Co do samej piosenki czy scenariusza na teledysk to mi się nie podobają ale to już kwestia gustu, nie?
W pełni się zgadzam. Na swoją obronę powiem tylko, że ciężko być wszystkim naraz czyli kompozytorem, aranżerem, wykonawcą, scenografem, reżyserem, "kręciołem", montażystą i ...elektronikiem-programistą
, yyy... czy coś opuściłem?
Pewne rzeczy (nawet te oczywiste) zaczyna się dostrzegać po fakcie często jak już nie można tego łatwo poprawić, albo po prostu sytuacja do tego zmusza (ograniczony czas, gapie, pogoda, itd...) W każdym razie uwierzcie, że Wasze krytyczne uwagi są dla mnie naprawdę bardzo cenne, bo staram się uczyć na błędach i nie powielać ich w nieskończoność
luke pisze:Źródło posta Widzę Sylwek, że jednak pilnie strzeżesz tajników obróbki dźwięku
Nie, nie. Nie chodzi o to, że nie chcę tylko dopiero dorwałem kompa stacjonarnego, bo o ile posty łatwo się czyta w komórce przy śniadaniu to przy napisaniu tego co już tu napisałem miałbym palce w bandażach...
Cieszy mnie bardzo, że przynajmniej dźwięk jakoś ogarnąłem i to doceniacie, chociaż jeszcze bym tu trochę poprawił... w sumie poprawiać można w nieskończoność, a i tak ciągle coś będzie na rzeczy
Dżwięk - temat rzeka i chyba nawet szersza niż wideo... Sporo tutoriali można teraz znaleźć w sieci chociaż ja w większości uczyłem się sam kombinując różne opcje czasem wręcz niezgodne z logiką gdyby ktoś z boku na to spojrzał
, ale dało mi to obraz i pole do działania...
Nie będę ukrywał, że podstawą jest jakiś słuch muzyczny i monitorki studyjne (ja mam Alesis M1 Active Mk2 - stosunkowe tanie, ale całkiem fajnie brzmią), w których się troszkę (duuużo troszkę) osłuchało różnej muzyki, aby można było na tej podstawie zrobić swój w miarę dobrze brzmiący mix, który jednocześnie po wrzuceniu na większość sprzętu audio nie pokaże dudniącego basu czy wiadra piasku w wysokich tonach.
Następna sprawa to klimat muzyki i dopasowanie wokalu. Jeśli to coś delikatnego (jak kolęda) to wokal powinien być łagodny z niezbyt spłaszczoną dynamiką i można nawet nieco niskich tonów dodać aby go ocieplić. Dla muzyki POP, a ten klip ostatni właśnie miał to trochę przypominać, to już nie ma co żałować kompresora i napompować do granic gdzie nie będzie jeszcze przesadnej pompki (chociaż sporo kawałków tak teraz się tworzy co mi się osobiście strasznie nie podoba, albo po prostu... nie mój gatunek widocznie), ale będzie już dawało czadu jak na bloku reklamowym w polsacie
Warto tu wspomnieć o pewnym błędzie technicznym i myleniu pojęć jaki często słyszę od weselnych "muzykufff", z którymi zresztą nie ma co dyskutować na ten temat. Otóż taki napompowany kompresorem kawałek to NIE JEST kawałek z dużą dynamiką, a wprost przeciwnie - dynamika jest płaska jak deska(!). On TYLKO jest głośny. Natomiast o szerokiej dynamice możemy mówić kiedy słuchamy dobrze zrealizowanego, np. koncertu orkiestry symfonicznej gdzie co ma być cicho jest cicho a co ma pier... przepraszam
być głośno to jest głośno.
W przypadku wokalu (również przy lektoracie) moimi podstawowymi narzędziami w (gołym bez dodatkowych wtyczek) programie Adobe Audition jest:
- nagranie dźwięku na niezbyt wysokim poziomie, ale nie może być też na równi z szumami
- po prostu mniejsze prawdopodobieństwo późniejszego przesterowania jakimś filtrem.
- jakiś korektorek (zależnie od humoru), którym właściwie obcinam dolne pasmo od 100-200Hz w dół,
- filtr Dynamic Procesor, którym często wstępnie ustalam poziom dźwięku podbijając to co jeszcze ma być słyszalne do wyższych poziomów,
- i podstawowy potężny filtr, który właściwie robi całą robotę brzmieniową - korektor pasmowy. Nie będę owijał, że każdy sobie z nim poradzi, bo sam zanim się do niego przekonałem minęły godziny ćwiczeń. Czasem jedno ruszenie gałki tworzy zupełną kaszanę, a innym razem nagle staje się jasność i czeka na gratulacje
W każdym razie jest to narzędzie bez którego sensowna obróbka wokalu jak dla mnie jest obecnie niemożliwa.
Gotowy mix na koniec poddawany jest jeszcze procesowi tzw. HardLimiting (tu też trzeba uważać na pompkę i zadawać parametry z umiarem) co ostatecznie podbija kawałek do końcowej głośności nie przekraczając zadanego progu i nadając mu ostateczną formę. Nie umiejętne stosowanie... też popsuje nawet najlepiej zmiksowaną muzykę. Zwykłego filtra normalizacji nie stosuję, bo on tylko podnosi głośność do najwyższego możliwego poziomu bez obróbki limitera, ale oczywiście czasem i on może wystarczyć.
Co do szczegółów działania filtrów to wszystko jest w internetach i tam szukać instrukcji obsługi
Uff... aż mie palce od pisania spuchły, ale myślę, że może komuś się ta szczątkowa wiedza przyda
Dodano po 24 minutach 59 sekundach:Stefan pisze:Źródło posta Podoba mi się to, że coś robicie razem, to chyba dobry sposób na integrację z młodszym pokoleniem
Zapomniałem się odnieść do tego dość istotnego fragmentu, a chciałem o tym dwa słowa
TAK, jest dokładnie jak piszesz - integracja to świetne słowo. Dzięki, powiedzmy, wspólnym zainteresowaniom audio-wideo (córka też jakieś filmy kręci i sama montuje) mam z nią póki co naprawdę świetny kontakt(!), a jak wiadomo nastolatkowy wiek dzieci jest zazwyczaj trudny dla rodzica
Poza tym cieszy mnie, że coś próbuje sama robić, a w takim wypadku nie mógłbym jej odmówić pomocy w branży, którą sam się zajmuje. Przy okazji więzy ze swoimi przyjaciółmi też umacnia, którzy zamiast włóczyć się bez celu... włóczą się po pizzeriach w jakimś celu
i też jest to dla nich dobra zabawa.