ciekaw jestem co sądzicie o tym:
https://www.chillizet.pl/Styl-zycia/Slu ... 7YeUMxU55g
Zdolniacha?
Zdolniacha?
Oglądam jego filmy, są bardzo ciekawe, tylko to bardziej sztuka a nie reportaż ślubny. Ja osobiście nie jestem fanem takich filmów, bo nie ma to NIC wspólnego z teledyskiem ślubnym. (wcześniej mi się podobały, ale mam obecnie przesyt "sztuki" w ślubniakach).
Lubię naturalne kolory, naturalny wygląd filmów - tutaj jest za dużo film looka no i zdecydowanie za dużo szumów
Trochę przerost formy nad treścią, ale chyba właśnie na to jest teraz popyt.
Bardzo dobrą robi chłop robotę, ale nie dla mnie jako klienta.
Lubię naturalne kolory, naturalny wygląd filmów - tutaj jest za dużo film looka no i zdecydowanie za dużo szumów
Trochę przerost formy nad treścią, ale chyba właśnie na to jest teraz popyt.
Bardzo dobrą robi chłop robotę, ale nie dla mnie jako klienta.
Ostatnio zmieniony 19.12.2018, 14:43 przez 8kmichal, łącznie zmieniany 3 razy.
Zdolniacha?
8kmichal pisze:Źródło posta Lubię naturalne kolory, naturalny wygląd filmów - tutaj jest za dużo film looka no i zdecydowanie za dużo szumów
no, chyba to celowe bo zerknij sobie na jego stronę:
https://flamesandroses.com/luts-presets/
Zdolniacha?
Celowe, nie znaczy ładne
Lubię filmlooka, artystyczne ujęcia, głębię - ale jako dodatek, podane ze smakiem - tutaj bardziej mi to przeszkadza niż pomaga.
Nie przemawiają do mnie takie kadry, a jak rozumiem to przysięga
Lubię filmlooka, artystyczne ujęcia, głębię - ale jako dodatek, podane ze smakiem - tutaj bardziej mi to przeszkadza niż pomaga.
Nie przemawiają do mnie takie kadry, a jak rozumiem to przysięga
Zdolniacha?
8kmichal pisze:Źródło posta Celowe, nie znaczy ładne
Lubię filmlooka, artystyczne ujęcia, głębię - ale jako dodatek, podane ze smakiem - tutaj bardziej mi to przeszkadza niż pomaga.
Nie przemawiają do mnie takie kadry, a jak rozumiem to przysięga
Gość chyba miał za dużo takich zwalonych kadrów, wiec pewnie ktoregos dnia, po kolejnej awanturze mlodych "co to jest?!", powiedzial "jeb@c to" i nazwal to sztuka
Zdolniacha?
Każdy, kto zamawia film, chce, aby był on jak najbardziej estetyczny oraz jak najmniej kiczowaty
To jest bardzo, ale to bardzo subiektywne. Zobaczymy za 5-10 lat czy jego filmy nie będą trąciły kiczem. Jak ktoś chce mieć estetyczny i jak najmniej kiczowaty film to niech lepiej wybierze filmowca, który nie stosuje tych wszystkich, nazwę je tutaj roboczo - "udziwnień".
Zdolniacha?
yotka pisze:Źródło postaKażdy, kto zamawia film, chce, aby był on jak najbardziej estetyczny oraz jak najmniej kiczowaty
To jest bardzo, ale to bardzo subiektywne.
No właśnie
Gość robi po swojemu i jeśli ma na to klientów, to właściwie koniec rozmowy
A że nie są to typowe teledyski ślubne - pewnie dla jego klientów to akurat zaleta...
Wszystko jest bardzo subiektywne. Niedawno słuchałem wywodu potencjalnego klienta, że on nie rozumie, dlaczego teraz jak jest nieostre w tle, to to jest dobrze i w ogóle sztuka. Przecież przez to połowy zdjęcia nie widać, a on chce widzieć jaką minę ma ciocia Halinka, albo w ogóle co tam w tle było i dla niego takie zdjęcia to są po prostu zepsute i pewnie dlatego fotografowie i kamerzyści tak robią nieostro, bo nie potrafią ostro
Zdolniacha?
Jakiś czas temu to widziałem i jak dla mnie bardzo dobre. Tylko nie jako jedyna pamiątka ze ślubu, jakieś 70% materiału spokojnie może powstać innego dnia. Wolę taką formę niż plener fotograficzny. Mam też zastrzeżenia do klimatu filmu, który jest zbyt ciężki. Za mało w tym radości i romantyzmu, a to przecież w głównej mierze wykreowana historia, choć ślub zapewne autentyczny . Jedną ze składowych jest właśnie kadrowanie przysięgi, które uważam za błędne. Na myśl przychodzi mi sposób filmowania z Mr Robot, a tam takie zabiegi stosowano żeby wzmocnić wrażenie paranoi i wyobcowania bohaterów. To co świetnie sprawdza się w serialach niekonieczne należy adaptować do branży ślubnej.
Kiczowate? Nie. Przeestetyzowane? Zdecydowanie. Ogólnie fajna rzecz. Mógłbym mieć taką pamiątkę i takie tworzyć.
Kiczowate? Nie. Przeestetyzowane? Zdecydowanie. Ogólnie fajna rzecz. Mógłbym mieć taką pamiątkę i takie tworzyć.
Zdolniacha?
Arsen pisze:Źródło posta Tylko nie jako jedyna pamiątka ze ślubu, jakieś 70% materiału spokojnie może powstać innego dnia. Wolę taką formę niż plener fotograficzny.
no właśnie to mnie zaciekawiło,
czy taki teledysk czy jak to nazwać, może ogarnąć jedna osoba?
wydaje mi się, że tu tak jest,
że podczas filmowania w dniu ślubu ten gość się specjalnie nie napręża,
że dogrywa sporo w innym czasie, i w zasadzie ciężar pracy przesuwa się na montaż
Zdolniacha?
Ja z natury nie jestem fanem prawie żadnych filmów ze ślubów i wesel* które widziałem a ten mi się podoba (pierwszy od góry). Wiadomo, nie jest to film dla każdego, jak Arsen napisał, to jest przeestetyzowane. Tak brzydkie, że aż ładne. Nie żebym od razu miał oglądać wszystkiejego filmy, aż tak się nie wciągnąłem
Jedyne co mi się nie podoba w filmie to właśnie ten brak romantyzmu, jest wrażenie jakiegoś oddalenia, ciężki klimat. No ale mimo wszystko jak dla mnie to wyróżnia się trochę z tego na co mam okazję się natknąć.
* nie dlatego że istnieją (śluby i wesela), tylko dlatego jak na ogół wyglądają (i te imprezy i filmy z nich).
Jedyne co mi się nie podoba w filmie to właśnie ten brak romantyzmu, jest wrażenie jakiegoś oddalenia, ciężki klimat. No ale mimo wszystko jak dla mnie to wyróżnia się trochę z tego na co mam okazję się natknąć.
* nie dlatego że istnieją (śluby i wesela), tylko dlatego jak na ogół wyglądają (i te imprezy i filmy z nich).
"każda przyslona znaczy co innego, wyraża inne emocje"
(c) jakaś grupa z facebooka
(c) jakaś grupa z facebooka
Zdolniacha?
Niewątpliwym sukcesem Sebastiana Nandryki jest to, że zbudował sobie opinie artysty, że jego styl jest rozpoznawalny i jak wyżej napisano jeśli tego typu filmy znajdują odbiorców i potencjalnych klientów to według mnie jest spoko. Niektóre z jego produkcji uwążam za ciekawe inne za inspirujące, ale czasem zaciera się w nich temat jaki jest ślub. Taki Rafał Bojar, bardzo wzięty fotograf, eksperymentuje z filmem, ale jak zobaczyłem pewnego razu jego film ślubny to bałem się, ze w nocy nie zasnę ... Ludzie z maskami ryb na plaży, psychodeliczny akcent, a wszystko z narracją małego chłopca... masakra... sztuka... film ślubny... nie wiem... stwierdziłem na końcu, że fajny film na festiwal, ale nie jako pamiątka ze ślubu, chyba że ktoś lubi przed obejrzeniem takiego filmu coś zażyć
Zdolniacha?
Dividex pisze:Źródło posta Niewątpliwym sukcesem Sebastiana Nandryki jest to, że zbudował sobie opinie artysty, że jego styl jest rozpoznawalny i jak wyżej napisano jeśli tego typu filmy znajdują odbiorców i potencjalnych klientów to według mnie jest spoko. Niektóre z jego produkcji uwążam za ciekawe inne za inspirujące, ale czasem zaciera się w nich temat jaki jest ślub. Taki Rafał Bojar, bardzo wzięty fotograf, eksperymentuje z filmem, ale jak zobaczyłem pewnego razu jego film ślubny to bałem się, ze w nocy nie zasnę ... Ludzie z maskami ryb na plaży, psychodeliczny akcent, a wszystko z narracją małego chłopca... masakra... sztuka... film ślubny... nie wiem... stwierdziłem na końcu, że fajny film na festiwal, ale nie jako pamiątka ze ślubu, chyba że ktoś lubi przed obejrzeniem takiego filmu coś zażyć
idealnie to podsumowałeś
"Ojciec Zdzicha"
Zdolniacha?
Ze ślubnych "artystów" zdecydowanie on przemawia do mnie bardziej:
https://vimeo.com/riccardofasoli
Lubię jego filmy i właśnie u niego pierwszego trafiłem na "inne" filmy ślubne - artystycznie, ale jakoś tak inaczej.
https://vimeo.com/riccardofasoli
Lubię jego filmy i właśnie u niego pierwszego trafiłem na "inne" filmy ślubne - artystycznie, ale jakoś tak inaczej.
Zdolniacha?
8kmichal pisze:Źródło posta Ze ślubnych "artystów" zdecydowanie on przemawia do mnie bardziej:https://vimeo.com/riccardofasoli
niebo a ziemia wg mnie
Wróć do „Nasze relacje ze ślubów”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości