2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Pytanie może i banalne a może i nie. Czy 2-gi operator może dowolnie wykorzystywać swoje nagrania? Czy może jednak nie powinien dostać surówki przez siebie nagranej? Zawsze jest obawa że może jej użyć w mediach publicznych a klient może na film natrafić. Z drugiej strony to jest jego praca, jego portfolio. Jak wy to ogarniacie?
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Wszystko wpisane w umowie ? Praca z zaufaną i sprawdzoną ekipą ?
To dziwne pytanie - wszystko zależy od danego typu i specyfikacji zlecenia.
To dziwne pytanie - wszystko zależy od danego typu i specyfikacji zlecenia.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Przykład z weselnego podwórka.
Mój jeden znajomy miał ostatnio taki problem. Wziął sobie fotografkę na zastępstwo. Oczywiście wszystko na gębę, płatne po imprezie, tylko wykonanie foto, bez obróbki.
Jakiś czas potem patrzy, a młodzi wrzucili sobie parę fotek z tego wesela, obrobionych i opatrzonych logo tej fotografki.
No i teraz wnioski.
Teoretycznie umowy nie było, więc nie wiadomo jak by to wyglądało w prawnej drodze.
Teoretycznie budowała swoje portfolio.
Czy było to etycznie w porządku to też inna kwestia (moim zdaniem oczywiście nie).
Moim zdaniem umowa to podstawa, ale prawda jest taka, że często umów nie ma, zwłaszcza jak się robi osobie, którą znasz. Stawia się tu po prostu na zdrowy rozsądek. Ale najlepiej, kiedy możesz podpisać i sprecyzować umowę, wtedy w przypadku wątpliwości masz wszystko na papierze. Lepszej drogi chyba nie ma.
Mój jeden znajomy miał ostatnio taki problem. Wziął sobie fotografkę na zastępstwo. Oczywiście wszystko na gębę, płatne po imprezie, tylko wykonanie foto, bez obróbki.
Jakiś czas potem patrzy, a młodzi wrzucili sobie parę fotek z tego wesela, obrobionych i opatrzonych logo tej fotografki.
No i teraz wnioski.
Teoretycznie umowy nie było, więc nie wiadomo jak by to wyglądało w prawnej drodze.
Teoretycznie budowała swoje portfolio.
Czy było to etycznie w porządku to też inna kwestia (moim zdaniem oczywiście nie).
Moim zdaniem umowa to podstawa, ale prawda jest taka, że często umów nie ma, zwłaszcza jak się robi osobie, którą znasz. Stawia się tu po prostu na zdrowy rozsądek. Ale najlepiej, kiedy możesz podpisać i sprecyzować umowę, wtedy w przypadku wątpliwości masz wszystko na papierze. Lepszej drogi chyba nie ma.
A7S3, FX30, jazda kran dron zdzich i takie tam | Sprzęt filmowy do wynajęcia | Moje realizacje
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Etyczne ? Przecież to jej zdjęcia, ona jest ich autorem - prawa autorskie należą do niej, zbyć może się praw majątkowych. Zależy na co się umawiała i jak dokładnie brzmiały słowa o wykorzystaniu zdjęć. Bo samo "zrób mi fotki bez obrabiania i zgraj materiał z karty" nie jest dla mnie równoznaczne z tym, że nie mogę użyć zdjęć na swoje potrzeby.
Inna sprawa - ślub to impreza dość prywatna i bez zgody ludzi nie można wykorzystywać ich wizerunku do reklamy... i tu znów zapis, umowa - moim zdaniem to bardzo indywidualna kwestia.
Inna sprawa - ślub to impreza dość prywatna i bez zgody ludzi nie można wykorzystywać ich wizerunku do reklamy... i tu znów zapis, umowa - moim zdaniem to bardzo indywidualna kwestia.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Myślę, że nawet umowa przy pracy z osobami zaufanymi nie jest tak ważna, jak po prostu wyraźnie określone zasady.
W sytuacji opisanej
wcale nie musiało wynikać to ze złej woli. Dziewczyna buduje swoje portfolio - ale byłoby dla niej lepiej, gdyby wcześniej zapytała zleceniodawcę, czy nie ma nic przeciw - w przeciwnym razie pewnie straciła już szansę na kolejne zlecenia od niego.
W sytuacji opisanej
mav pisze:Źródło posta Jakiś czas potem patrzy, a młodzi wrzucili sobie parę fotek z tego wesela, obrobionych i opatrzonych logo tej fotografki.
wcale nie musiało wynikać to ze złej woli. Dziewczyna buduje swoje portfolio - ale byłoby dla niej lepiej, gdyby wcześniej zapytała zleceniodawcę, czy nie ma nic przeciw - w przeciwnym razie pewnie straciła już szansę na kolejne zlecenia od niego.
A6300 się gimba na Ździchunie ;)
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Gelo pisze:Źródło posta Pytanie może i banalne a może i nie. Czy 2-gi operator może dowolnie wykorzystywać swoje nagrania? Czy może jednak nie powinien dostać surówki przez siebie nagranej? Zawsze jest obawa że może jej użyć w mediach publicznych a klient może na film natrafić. Z drugiej strony to jest jego praca, jego portfolio. Jak wy to ogarniacie?
wszystko masz w umowie. zawsze będzie mógł wykorzystać te ujęcia w portfolio. jeżeli masz normalnie podpisaną umowę, to majątkowe prawa autorskie przechodzą na producenta, a drugi operator zgadza się na edycję i ingerencję w jego ujęcia w określonym zakresie i wykorzystywanie ich w określonym zakresie.
wtedy wszystko jest proste. bo fajnie jest póki jest fajnie. a jak ktoś się pokłóci, to może się okazać, że będzie trzeba wycinać jego ujęcia z opublikowanych już filmów.
a umowa to nie jest jakiś kosmos - raz piszesz i masz. gorzej jest z klientami bo często dział prawny chce usprawiedliwić swoje wysokie pensje i wprowadza poprawki lub nowe zapisy które bywają problematyczne.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
8kmichal pisze:Źródło posta Przecież to jej zdjęcia, ona jest ich autorem - prawa autorskie należą do niej, zbyć może się praw majątkowych. Zależy na co się umawiała i jak dokładnie brzmiały słowa o wykorzystaniu zdjęć. Bo samo "zrób mi fotki bez obrabiania i zgraj materiał z karty" nie jest dla mnie równoznaczne z tym, że nie mogę użyć zdjęć na swoje potrzeby.
A dla mnie akurat oczywista jest odwrotna sytuacja.
W tej sytuacji szła jako jego marka, a nie swoja.
Wyobraź sobie, że bierzesz mnie na swoją imprezę biegową i dzień przed Twoją relacją pojawia się moja. Klientowi nie daj Boże bardziej podoba się moja i następną zleca mnie.
Albo żeby była lepsza analogia - przypadkiem przyjąłeś dwie imprezy i na jedną ja pojechałem i zrobiłem sobie z tego demo + film dla klienta.
A i jeszcze niech odmówi Ci zapłaty, bo stracił zaintersowanie (w końcu już dostał film).
Masz umowę, ale w sumie musisz się ciągać po sądach, bo klient ma Cię w dupie.
A7S3, FX30, jazda kran dron zdzich i takie tam | Sprzęt filmowy do wynajęcia | Moje realizacje
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
ale ma podpisaną z Tobą umowę, że wykonane przez Ciebie ujęcia możesz użyć jedynie w portfolio. wiadomo jak jest z umowami, ale to jedyne prawdziwe zabezpieczenie.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Mówię o sytuacji umowy "na gębę".
Przecież to oczywiste, że gdyby na papierze było, że nie, to nie
Tylko raz lojalkę podpisywałem na 25 tys. ale i tak nagrywali swoją kamerą.
Zresztą ja zawsze pytam, czy mogę publikować materiał zrealizowany w ramach zleceń i kiedy. Natomiast rzadko jest umowa (poza fakturą).
Przecież to oczywiste, że gdyby na papierze było, że nie, to nie
Tylko raz lojalkę podpisywałem na 25 tys. ale i tak nagrywali swoją kamerą.
Zresztą ja zawsze pytam, czy mogę publikować materiał zrealizowany w ramach zleceń i kiedy. Natomiast rzadko jest umowa (poza fakturą).
A7S3, FX30, jazda kran dron zdzich i takie tam | Sprzęt filmowy do wynajęcia | Moje realizacje
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Masz rację - jak to tak opisałeś to zmienia postać rzeczy
Dlatego... najlepiej mieć sprawdzoną i dobrą ekipę - a nowych ludzi mieć raczej z polecenia
Dlatego... najlepiej mieć sprawdzoną i dobrą ekipę - a nowych ludzi mieć raczej z polecenia
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Dlatego... najlepiej mieć sprawdzoną i dobrą ekipę - a nowych ludzi mieć raczej z polecenia
Przerobiłem już kilku chłopaków i kończyło się że każdy z nich jest na swoim albo próbował być i też moim kosztem. Albo nie trafiłem na właściwego albo coś robię źle.
ale ma podpisaną z Tobą umowę, że wykonane przez Ciebie ujęcia możesz użyć jedynie w portfolio. wiadomo jak jest z umowami, ale to jedyne prawdziwe zabezpieczenie.
Tu raczej najbardziej rozsądne wyjście, umowa. Właśnie do tej pory działałem na 'gębę' ale im robię się starszy tym bardziej podejrzliwy i przezorny a zarazem ostrożny .
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Gelo pisze:Źródło posta Przerobiłem już kilku chłopaków i kończyło się że każdy z nich jest na swoim albo próbował być i też moim kosztem.
Zaryzykuję stwierdzenie, że to chyba normalna droga w tej gałęzi branży. Ze mną też bardzo długo współpracował dobry kolega. Aż (chyba) ktoś mu uświadomił, że mógłby na swoje konto robić w sumie i tak się dziwiłem, że długo ze mną "wytrzymał"
Zresztą.
Każdy umie liczyć. A być może odchodzą, bo stawka jest za mała?
A7S3, FX30, jazda kran dron zdzich i takie tam | Sprzęt filmowy do wynajęcia | Moje realizacje
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Wg mnie problem nie leży w stawce bo umiem się dzielić, tylko jak wspomniałeś każdy umie liczyć.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
jak nie było to wczesniej uzgodnione dokładnie ze nie moze do portfolio to moze. dystrybuować dalej nie moze i czerpać korzyści, nawet jeśli umowa nie była spisana to wciąż umowa tylko troche trudniej odnaleźć jej treść.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Witam. Chciałbym odświeżyć wątek. Wczoraj doświadczyłem nieprzyjemnej dla mnie sytuacji. Od kilku lat zatrudniałem chłopaka (mniejsza o szczegóły zatrudnienia), między innymi jako jednego z 3 lub 4 operatorów przy realizacji studniówek. Z tego wielokamerowego materiału miał za zadanie zmontować także teledysk do wstępu lu zakończenia. Oczywiście cała realizacja była wykonywana pod moją marką. Kilka dni temu byłem w szkole z ofertą studniówkową między innymi zaprezentowałem materiał przy realizacji którego był m/in zatrudniony mój były pracownik. Dzień po mnie z ofertą przyszedł w/w (o co nie mam pretensji) i zaczął reklamować swoje usługi tym samym materiałem, który pokazywałem dzień wcześniej. Oczywiście stwierdził, że to on jest w zasadzie autorem. Powiedzcie, proszę jak widzicie tą sytuację.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Jeśli coś nagrał i zmontował, to chyba jest autorem. Jeśli nie piszesz o szczegółach zatrudnienia, to domyślam się, że wszystko było "na gębę". Wszystko tak naprawdę zakrawa o umowę - ja np. montując program dla TV nie jestem jego autorem, ale montażystą - i jeśli go komuś pokażę to zaznaczę, że robiłem tu montaż. Jak na imprezie sportowej jedziemy w kilka osób to każdy robi swoje zadanie - a kiedy ktoś walczy i szuka klienta to pokazując film informuje "robiłem tutaj część zdjęć" - to chyba uczciwe.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
"mniejsza o szczegóły zatrudnienia" - być może tu tkwi połowa problemu, bo od tego jaką umowę z nim podpisywałeś i czy w ogóle - wiele zależy. mogłeś zawrzeć umowę, w której byłyby punkty o zakazie konkurencji przez np. 2 lata.
jeżeli on jest autorem części zdjęć i całości montażu, to może się reklamować tym materiałem, ale oczywiście w takim zakresie jak napisałem - część zdjęć i montaż
jeżeli on jest autorem części zdjęć i całości montażu, to może się reklamować tym materiałem, ale oczywiście w takim zakresie jak napisałem - część zdjęć i montaż
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Jest autorem części zdjęć i części montażu, był mim etatowym pracownikiem w TV kablowej, za imprezy okolicznościowe płaciłem ekstra bez pisemnej, dodatkowej umowy, na w/w studniówce był jednym z 4 operatorów i jak pisałem wyżej montował fragment całości, występował pod moją marką. W prawie autorskim jest jakiś zapis o dysponowaniu utworem, który takie sytuacje określa.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Jeśli nie masz na to żadnej umowy to właściwie nic nie możesz. Jego zdjęcia i jego montaż - może pokazywać klientom, zaznaczając że jest WSPÓŁAUTOREM całości prezentowanego materiału. Nie ma się co dziwić, że chłopak stara się robić sam po swojemu - każdy prędzej czy później zaczyna liczyć.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Jak robię dla kogoś to oddaję materiał, jak ktoś robi dla mnie to ja zabieram materiał. Od ponad 20 lat ani jednego takiego problemu. Uczciwie postawiona sprawa, jasne zasady i zero kłopotów... bez żadnych dodatkowych "papierów".
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Pisałem wcześniej co o tym myślę. W kontekście konkurowania z własnym "szefem" i składając kontrofertę to to, że montował, to, że filmował, a prezentuje jako swoją produkcję i reklamuje swoje usługi, to imo nieetyczna zagrywka i tyle. Jeśli jeszcze byłoby to w ramach zupełnie innej imprezy...
I o ile prawo autorskie może i chroni samego faktu autorstwa, to tego moim zdaniem nie.
Ważne jeszcze jest to, że oprócz montażu i 1/4 obrazków, to 3/4 obrazków to nadal autorzy, co do których kolega mógł wcale praw nie mieć. Nieco zawiłe, jakby nie patrzeć.
No ale to są minusy robót "na gębę".
I o ile prawo autorskie może i chroni samego faktu autorstwa, to tego moim zdaniem nie.
Ważne jeszcze jest to, że oprócz montażu i 1/4 obrazków, to 3/4 obrazków to nadal autorzy, co do których kolega mógł wcale praw nie mieć. Nieco zawiłe, jakby nie patrzeć.
No ale to są minusy robót "na gębę".
A7S3, FX30, jazda kran dron zdzich i takie tam | Sprzęt filmowy do wynajęcia | Moje realizacje
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Degenerado pisze:Źródło posta Jak robię dla kogoś to oddaję materiał, jak ktoś robi dla mnie to ja zabieram materiał. Od ponad 20 lat ani jednego takiego problemu. Uczciwie postawiona sprawa, jasne zasady i zero kłopotów... bez żadnych dodatkowych "papierów".
Zgadzam się, ale co w przypadku, kiedy ktoś jak tutaj robił "dla Ciebie" + montował (nie całość, ale montował) i pokazuje potencjalnemu klientowi ?
Generalnie sprawa trudna, wszystko zależy od tego jakim się jest człowiekiem.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Próbowałem dzisiaj rozmawiać i on nie widzi żadnego problemu bo nie spisaliśmy umowy. Więc równie dobrze mogę powiedzieć, że jeśli tak pogrywa to w świetle istniejących papierów wcale go tam nie było i najzwyczajniej ukradł materiał. Umowa ze szkołą jest na mnie, fakturę za wykonaną usługę również ja wystawiłem i nikt nie zapamiętał że był na tej imprezie. Nie chodzi mi o to, że robi mi konkurencję, tylko że robi mi ją moimi własnymi produkcjami. Swoją drogą ustna umowa to też umowa ważna w świetle prawa, tylko trudniejsza do udowodnienia w przypadku nieetycznych zachowań.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
? serio Robercie? przecież w sądzie on spokojnie udowodni, że kłamiesz. jeżeli on to zmontował i nagrał część, bez umowy, bez przekazania majątkowych praw autorskich, to według mnie powinieneś dać sobie spokój i ewentualnie zabezpieczyć się na przyszłość.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Raczej szarpał się nie będę ale przestaję wierzyć w przyzwoitość ludzką i nie chodzi mi o tą robotę bo studniówki zaczynają mnie mierzić. Zarobek zupełnie nie adekwatny do nakładu pracy. Druga szkoła w moim mieście, 8 klas maturalnych ok. 160 uczniów, firma młodych gniewnych z sąsiedniego miasta robi to w 4 osoby za 2300 zł. Po odliczeniu kosztów zostaje co najwyżej 1500-1600 zł do podziału. Z ulgą wycofałem się z konkursu ofert. Lece jakoś tak od 20 lat z przyzwyczajenia ale z roku na rok robi się to coraz bardziej żałosne. Najgorsze jest to że stado "fachowców" szarpie się o te ochłapy do krwi.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
Hmm - jakieś chore to wszystko. Z mojego punktu widzenia , jeżeli ja podpisuje umowę z klientem i następnie część mojej pracy zlecam osobie trzeciej , to dla drugiego kamerzysty JA jestem zleceniodawcą i JA określam mu zakres usługi i JA mu za ta usługę płacę. Zatem (moim zdaniem) , jeśli wskażę drugiemu operatorowi zakres jego czynności i za to mu płacę , to nie ma mowy o czymś takim jak prawa autorskie!!! Bo niby autorem czego on jest? Kadrów? Przecież gdybym mu tego nie zlecił , to by go tam nie było .....
Równie dobrze , osoba montująca sedes w kiblu na "Narodowym" , mogła by powiedzieć , że budowała ten stadion
Kilkukrotnie pracowałem jako 2-gi operator i nigdy , przenigdy nie przyszło mi nawet do głowy , żeby w jakikolwiek sposób przywłaszczyć sobie materiał którego wykonanie (nakręcenie) ZLECONO mi za pieniądze! Zatem przyjmując wynagrodzenie , niejako zrzekam się praw do tego materiału. Koniec. Kropka. Oczywiście kilkukrotnie poprosiłem , abym widniał jako "2-gi operator" , czy też jako osoba w jakimś stopniu współtworząca ten materiał , i nigdy nie było z tym problemów.
Po prostu - trzeba być człowiekiem - i tyle.
Równie dobrze , osoba montująca sedes w kiblu na "Narodowym" , mogła by powiedzieć , że budowała ten stadion
Kilkukrotnie pracowałem jako 2-gi operator i nigdy , przenigdy nie przyszło mi nawet do głowy , żeby w jakikolwiek sposób przywłaszczyć sobie materiał którego wykonanie (nakręcenie) ZLECONO mi za pieniądze! Zatem przyjmując wynagrodzenie , niejako zrzekam się praw do tego materiału. Koniec. Kropka. Oczywiście kilkukrotnie poprosiłem , abym widniał jako "2-gi operator" , czy też jako osoba w jakimś stopniu współtworząca ten materiał , i nigdy nie było z tym problemów.
Po prostu - trzeba być człowiekiem - i tyle.
2-gi operator- prawo wykorzystania surówki
nie ma znaczenia czy Ty zleciłeś, czy nie. możesz przenieść majątkowe prawa autorskie. osobiste zawsze będą należały do osoby wykonującej dzieło. operator, scenograf, reżyser, kompozytor, aktorzy. można się spierać czy w tym przypadku on był tylko operatorem kamery czy autorem zdjęć. prawdopodobnie nie chodziłeś z nim i nie wybierałeś co ma kręcić, tylko powiedziałeś - kręć klasy a i b. od jego talentu zależały same ujęcia i mogły mieć charakter dzieła.
a przypomnijcie sobie ile razy słuchaliście nielegalnych mp3 albo oglądaliście filmy bez płacenia - ich autor też się gdzieś żalił na forum, że "trzeba być człowiekiem"... wszystko zależy od miejsca siedzenia.
ja dobieram współpracowników głównie przez pryzmat tego, jakimi są ludźmi. to znaczy musi mieć określony poziom zawodowy, ale czasem wolę kogoś ciut gorszego, a komunikatywnego, serdecznego, dobrego, kulturalnego, niż trochę lepszego chama. i nie podejrzewam, abym kiedyś miał z nimi problemy, aczkolwiek wiadomo - różnie w życiu bywa...
a przypomnijcie sobie ile razy słuchaliście nielegalnych mp3 albo oglądaliście filmy bez płacenia - ich autor też się gdzieś żalił na forum, że "trzeba być człowiekiem"... wszystko zależy od miejsca siedzenia.
ja dobieram współpracowników głównie przez pryzmat tego, jakimi są ludźmi. to znaczy musi mieć określony poziom zawodowy, ale czasem wolę kogoś ciut gorszego, a komunikatywnego, serdecznego, dobrego, kulturalnego, niż trochę lepszego chama. i nie podejrzewam, abym kiedyś miał z nimi problemy, aczkolwiek wiadomo - różnie w życiu bywa...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości