Jak oddajecie produkcje
Jak oddajecie produkcje
Dropbox nigdy mnie nie przekona, próbowałem wiele razy z niego korzystać i zawsze w dużych męczarniach
Zdecydowanie wole we transfer
Zdecydowanie wole we transfer
Jak oddajecie produkcje
Tak jak wcześniej pisałem ja puki co trzymam z google drive, ale nie jest rozwiązanie idealne. Mają tak biedną aplikacje desktopową, że aż w oczy kole. Wrzucając przez nią jakikolwiek plik uzyskujemy jedynie informację "trwa synchronizowanie", nie wiemy ile procent, ile czasu zostało, ile już się wrzuciło ..nic. Trochę lepiej jest przez chrome bo mamy kółko z procentami, ale jeżeli przypadkowo zerwie nam połączenie to zaczynamy upload od początku
"Ojciec Zdzicha"
Jak oddajecie produkcje
Z innej baeczki:
podpisujecie z ludźmi kwit przy odbiorze produkcji ? Macie jakiś papier, że ktoś potwierdza odebranie filmu X i że jest bez zastrzeżeń itd. ?
Zastanawiam się nad napisaniem czegoś takiego.
podpisujecie z ludźmi kwit przy odbiorze produkcji ? Macie jakiś papier, że ktoś potwierdza odebranie filmu X i że jest bez zastrzeżeń itd. ?
Zastanawiam się nad napisaniem czegoś takiego.
Jak oddajecie produkcje
Właśnie zastanawiałem się nad tym i wydaje mi się, że to bardzo ważny punkt. Dzisiaj wrzucę do umowy z miejscem na podpis.
http://www.mikefilm.pl
http://www.facebook.com/mikedslr
puszka GH4 + Metabones Speedbooster EF,
szklarnia 11-16 2.8 , 17-50 2.8, 50 1.4, 70-200 2.8
trochę żelastwa do stabilizacji i trochę elektroniki do dźwięku.
http://www.facebook.com/mikedslr
puszka GH4 + Metabones Speedbooster EF,
szklarnia 11-16 2.8 , 17-50 2.8, 50 1.4, 70-200 2.8
trochę żelastwa do stabilizacji i trochę elektroniki do dźwięku.
Jak oddajecie produkcje
mikefilm pisze:Źródło posta Właśnie zastanawiałem się nad tym i wydaje mi się, że to bardzo ważny punkt. Dzisiaj wrzucę do umowy z miejscem na podpis.
Moim zdaniem potwierdzenie mailowe, że wszystko jest ok. wystarczy. Jak masz klienta na miejscu i oddajesz mu DVD to można sobie podpisywać potwierdzenia. Ale jak wszystko załatwiasz na odległość, gdzie klient mieszka 500km od Ciebie to już tak wesoło nie jest.
"Ojciec Zdzicha"
Jak oddajecie produkcje
Zgodzę się z kulfi82 zwłaszcza, że możesz taki mail później wydrukować i dołączyć do umowy - na pewno je archiwizujesz
Powiedzcie mi jak radzicie sobie z poprawkami i klientem któremu wiecznie coś nie pasuje i stara się Wam wrzucać coraz to nowe poprawki?
Ja załatwiłem to 3 paragrafami w umowie, czy słusznie? Czekam na Wasze opinie.
§ 6
Zamawiający ma prawo do wprowadzenie poprawek do filmu z warunkiem, że zostaną one zgłoszone do 14 dni od momentu oddania gotowego materiału. Pierwsze wprowadzenie poprawek jest wliczone w cenę usługi.
§ 7
W sytuacji jeśli zamawiający zgłosi poprawki po terminie dłuższym niż 14 dni lub będzie chciał wprowadzić kolejne, wykonawca pobierze dodatkową opłatę równą 50zł brutto za każdą przepracowaną godzinę.
§ 8
Wykonawca zobowiązuje się do archiwizacji materiału do 3 miesięcy od daty oddania filmu dla zamawiającego.
Powiedzcie mi jak radzicie sobie z poprawkami i klientem któremu wiecznie coś nie pasuje i stara się Wam wrzucać coraz to nowe poprawki?
Ja załatwiłem to 3 paragrafami w umowie, czy słusznie? Czekam na Wasze opinie.
§ 6
Zamawiający ma prawo do wprowadzenie poprawek do filmu z warunkiem, że zostaną one zgłoszone do 14 dni od momentu oddania gotowego materiału. Pierwsze wprowadzenie poprawek jest wliczone w cenę usługi.
§ 7
W sytuacji jeśli zamawiający zgłosi poprawki po terminie dłuższym niż 14 dni lub będzie chciał wprowadzić kolejne, wykonawca pobierze dodatkową opłatę równą 50zł brutto za każdą przepracowaną godzinę.
§ 8
Wykonawca zobowiązuje się do archiwizacji materiału do 3 miesięcy od daty oddania filmu dla zamawiającego.
Jak oddajecie produkcje
Ja mam zapisane, że klient ma prawo do trzech merytorycznych poprawek - mam też zapis, że klient zapoznał się z moją twórczością i akceptuje sposób montażu, doboru muzyki, przejść itd. I podpisując umowę akceptuje to i zgadza się - generalnie to ja mam kreować wizję a oni mogą wnieść i zmienić drobne rzeczy.
Nie wkleję Ci tego teraz dokładnie bo nie siedzę na swoim pc.
Nie wkleję Ci tego teraz dokładnie bo nie siedzę na swoim pc.
Jak oddajecie produkcje
razor89md, 8kmichal,
również mam podobne punkty. Ja mam jeszcze dopisane coś, ze poprawki zostaną uwzględnione na bazie zebranego materiału. A to po to, żeby klient nie zaczynał wymyślać ujęć, których nie ma
również mam podobne punkty. Ja mam jeszcze dopisane coś, ze poprawki zostaną uwzględnione na bazie zebranego materiału. A to po to, żeby klient nie zaczynał wymyślać ujęć, których nie ma
"Ojciec Zdzicha"
Jak oddajecie produkcje
kulfi82 pisze:Źródło posta razor89md, 8kmichal,
... poprawki zostaną uwzględnione na bazie zebranego materiału ...
Bardzo dobre sformułowanie, muszę dopisać u siebie
Jak oddajecie produkcje
razor89md pisze:Źródło posta Wykonawca zobowiązuje się do archiwizacji materiału do 3 miesięcy od daty oddania filmu dla zamawiającego.
A nie ma przypadkiem prawnego obowiązku żeby surówkę trzymać rok?
Jak oddajecie produkcje
Prawnego obowiązku? Z jakiej podstawy prawnej, ustawy o filmach ślubnych? Ktoś Ci chyba kit wcisnął
Jak oddajecie produkcje
Arsen pisze:Źródło postarazor89md pisze:Źródło posta Wykonawca zobowiązuje się do archiwizacji materiału do 3 miesięcy od daty oddania filmu dla zamawiającego.
A nie ma przypadkiem prawnego obowiązku żeby surówkę trzymać rok?
Pierwsze słyszę, ale jeśli tak jest i jest taki zapis to zmienię to w umowie.
Bardziej byłbym skłonny uwierzyć w drugą wersję, że nie ma w ogóle obowiązku archiwizowania takiego materiału skoro umawiasz się na oddanie gotowego produktu po pełnej postprodukcji
Jak oddajecie produkcje
Jeśli umawiasz się na dzieło, to klient dostaje dzieło - podpisuje Ci kwit odbioru i moim zdaniem sprawa załatwiona - podpisując odbiór nie ma już szans, żeby cokolwiek zostało zmienione. Stąd moje pytanie bo właśnie taki kwit musze sobie zrobić.
Jak oddajecie produkcje
8kmichal pisze:Źródło posta podpisuje Ci kwit odbioru i moim zdaniem sprawa załatwiona
ale chodzi o to, że ten kwit (oprócz zamętu ) nic nie wnosi i w żaden sposób nie zabezpiecza Cię przed roszczeniami. Chyba, że chodzi Ci o wewnętrzny spokój. Takie umowy jak ja podpisuje (o dzieło) to umowy cywilno-prawne, one nawet nie muszą być spisywane, mogą mieć formę słowną. W umowie cywilno-prawnej (z tego co ja wiem) nawet nie musisz wskazywać, że jest to umowa o dzieło, to sąd (jeżeli dojdzie do konfrontacji) ustala na podstawie zebranych dokumentów w jakiej formie prawnej zawarto umowę.
--- jaki dziwny numer posta --
"Ojciec Zdzicha"
Jak oddajecie produkcje
kulfi82 pisze:Źródło posta --- jaki dziwny numer posta --
teraz przez pół roku żadnego nie napiszesz
Arsen pisze:Źródło posta A nie ma przypadkiem prawnego obowiązku żeby surówkę trzymać rok?
z całą pewnością nie ma
Jak oddajecie produkcje
kulfi82 pisze:Źródło posta8kmichal pisze:Źródło posta podpisuje Ci kwit odbioru i moim zdaniem sprawa załatwiona
ale chodzi o to, że ten kwit (oprócz zamętu ) nic nie wnosi i w żaden sposób nie zabezpiecza Cię przed roszczeniami.
A dla czegóżby nie ?? Wykonanie filmu to jest umowa pomiędzy dwoma stronami. Jeżeli wydajesz klientowi ostateczną wersję filmu, on ją przyjmuje, płaci, umowa została wykonana i koniec sprawy. Przecież w tym momencie ewentualne zmiany są już de facto po za umową, bo wcześniej klient wykorzystał możliwości wynikające z waszej umowy (np. 1 poprawki bezpłatne oraz N poprawek płatenych). W jakim celu miałby by być zawsze archiwizowane materiały? Klient przypomni sobie, że na weselu była ciocia której nie lubi, lub pokłócił się z teściem i będzie potem prosił o przemontowanie filmu, żeby wygumkować te osoby?? Przechowywanie źródeł to kwestia czysto umowna pomiędzy stronami. Możecie się umówić, że jako producenci przechowujecie "na wszelki wypadek" materiał przez określony czas, ale równie dobrze możecie mieć spisane w umowie, że odbiór filmu przez klienta kończy definitywnie pracę, materiały są kasowane i nikt już nie będzie niczego zmieniał.
Jak oddajecie produkcje
yotka pisze:Źródło posta Prawnego obowiązku? Z jakiej podstawy prawnej, ustawy o filmach ślubnych? Ktoś Ci chyba kit wcisnął
Nie no ślubów to i tak nie trzymam (zresztą w takie rzeczy to średnio chce mi się bawić), a materiały od klientów biznesowych archiwizuję bez pytania - taka baza ujęć może przydać się w każdej chwili. Kiedyś na jakiejś grupie filmowej poruszano ten wątek i stąd moja ciekawość, warto dbać o to żeby umowy były zgodne z prawem.
Jak oddajecie produkcje
W moim wypadku klient decyduje czy materiał ma być archiwizowany za dodatkową opłatą czy nie. Mam też dużego klienta który archiwizuje surówkę sam i za odpowiednio wyższą kwotę, może z niej korzystać przy innych produkcjach. Archiwizacja surówki z wesel nie ma dla mnie najmniejszego sensu, po akceptacji gotowy film trafia do pary, a surówka do kosza. Zostawiam jedynie gotowy film, na swoje potrzeby, żeby czasem przypomnieć sobie jak wyglądała moja praca i co mogę jeszcze w niej poprawić w przyszłości.
http://www.mikefilm.pl
http://www.facebook.com/mikedslr
puszka GH4 + Metabones Speedbooster EF,
szklarnia 11-16 2.8 , 17-50 2.8, 50 1.4, 70-200 2.8
trochę żelastwa do stabilizacji i trochę elektroniki do dźwięku.
http://www.facebook.com/mikedslr
puszka GH4 + Metabones Speedbooster EF,
szklarnia 11-16 2.8 , 17-50 2.8, 50 1.4, 70-200 2.8
trochę żelastwa do stabilizacji i trochę elektroniki do dźwięku.
Jak oddajecie produkcje
Arsen pisze:Źródło postayotka pisze:Źródło posta Prawnego obowiązku? Z jakiej podstawy prawnej, ustawy o filmach ślubnych? Ktoś Ci chyba kit wcisnął
Nie no ślubów to i tak nie trzymam (zresztą w takie rzeczy to średnio chce mi się bawić), a materiały od klientów biznesowych archiwizuję bez pytania - taka baza ujęć może przydać się w każdej chwili. Kiedyś na jakiejś grupie filmowej poruszano ten wątek i stąd moja ciekawość, warto dbać o to żeby umowy były zgodne z prawem.
Nie no, ja w żadnym wypadku nie neguję samej idei archiwizacji surówki, sam tak robię; chodzi mi wyłącznie o to, że prawo tego w żaden sposób nie reguluje (i dobrze, bo to by było już lekkie przegięcie )
Jak oddajecie produkcje
To fakt. Robisz jakiegoś gniota na szybko, nie chcesz potem tego nawet trzymać na dysku, a po 10 miesiącach klient przypomina sobie, że chce dokonać jakiejś zmiany i zamiast zwyczajnie powiedzieć mu, że "ni ma" to jeszcze karę dostajesz.
Jak oddajecie produkcje
Ja mam w umowie jasno określony czas w jakim trzymam materiał surowy po oddaniu gotowego filmu. Po upływie tego czasu materiał leci z dysku. Nie wyobrażam sobie trzymania takiej ilości materiału przez dłuższy czas. Archiwizuję dla siebie jedynie to na czym mi zależy i co może się przydać w przyszłości. Prawo z tego co wiem nie określa długości trzymania materiału ( na szczęście), a przede wszystkim - warunki są określone przez umowę która jest podpisana przez dwie strony. Więc jeśli ktoś podpisuje, to znaczy że się na to zgadza. A jeśli będzie potrzebował dłuższy czasookres to albo zmieniam czas trzymania materiału, albo uważam że to nie był mój klient.
Jak oddajecie produkcje
Trochę odnowię temat, w końcu mamy sezon weselny
Doliczacie dodatkowy koszt za poprawki?
Zastanawiam się jak sobie radzić z klientami którym wiecznie coś nie pasuje?
- np klient wysyła poprawkę, ja ją realizuję przesyłam materiał a on pisze, że jednak to nie to i kombinuje dalej,
Też macie wrażenie, że im mniej płacą tym większe wymagania mają?
Doliczacie dodatkowy koszt za poprawki?
Zastanawiam się jak sobie radzić z klientami którym wiecznie coś nie pasuje?
- np klient wysyła poprawkę, ja ją realizuję przesyłam materiał a on pisze, że jednak to nie to i kombinuje dalej,
Też macie wrażenie, że im mniej płacą tym większe wymagania mają?
Jak oddajecie produkcje
Ja mam zapis w umowie, że klient zapoznał się z moimi produkcjami, stylem filmowania i montażu i go akceptuje. Wiadomo, że jeśli klient ma kilka drobnych uwag to ja robię poprawki bezpłatne, ale jeśli chce zmienić więcej to proponuję za to stawkę.
Jak oddajecie produkcje
Ja mam w umówie określoną liczbę poprawek darmowych (jedna). Klient ewentualne uwagi spisuje w formie timecodu, czyli w której dokładnie minucie i sekundzie cos wg klienta jest do zmiany. Oczywiście głównie są to kosmetyczne sprawy, czasiem wymienić jakieś ujęcie (w powody nie wnikam bo zazwyczaj są żenujące...jak np "źle wyglądam z tego profilu...). Oczywiście nie na wszystko się zgadzam, ale ogólnie staram się nawiązać współpracę z klientem i tak aby miał poczucie spelnienia
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Dodano po 3 minutach 30 sekundach:
Odnośnie płacenia.. Bardziej zauważyłem ze ktoś kto się mocno "targuje" i próbuje ubić cenę przy podpisywaniu umowy później sprawia wrażenie znawcy tematu i wnosi wiele uwag. Miałem tak już kilka razy.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Dodano po 3 minutach 30 sekundach:
Odnośnie płacenia.. Bardziej zauważyłem ze ktoś kto się mocno "targuje" i próbuje ubić cenę przy podpisywaniu umowy później sprawia wrażenie znawcy tematu i wnosi wiele uwag. Miałem tak już kilka razy.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Jak oddajecie produkcje
Odnośnie płacenia.. Bardziej zauważyłem ze ktoś kto się mocno "targuje" i próbuje ubić cenę przy podpisywaniu umowy później sprawia wrażenie znawcy tematu i wnosi wiele uwag. Miałem tak już kilka razy.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Jak oddajecie produkcje
Witam panowie, pierwszy raz zabieram głos Na ogół oddaję materiał na płytach ale po minionym sezonie jestem mocno sfrustrowany. Klient zamawia jakąś tam ilość płyt na nieprzekraczalny termin... a po jakimś czasie zaczyna się jazda i na ogół nie są to błędy (te poprawiam bez szemrania) tylko fanaberie, np. jeden z ostatnich klientów pozmieniał mi 90% muzyki w filmie chociaż wcześniej dał mi wolną rękę. Przerażenie nie ogarnia, że jest coraz więcej takich upierdliwych klientów.
Jak oddajecie produkcje
Robert-flash pisze:Źródło posta Witam panowie, pierwszy raz zabieram głos Na ogół oddaję materiał na płytach ale po minionym sezonie jestem mocno sfrustrowany. Klient zamawia jakąś tam ilość płyt na nieprzekraczalny termin... a po jakimś czasie zaczyna się jazda i na ogół nie są to błędy (te poprawiam bez szemrania) tylko fanaberie, np. jeden z ostatnich klientów pozmieniał mi 90% muzyki w filmie chociaż wcześniej dał mi wolną rękę. Przerażenie nie ogarnia, że jest coraz więcej takich upierdliwych klientów.
Dlatego warto mieć to zawczasu ujęte w umowie - też mam taki paragraf jak luke:
luke pisze:Źródło posta Ja mam zapis w umowie, że klient zapoznał się z moimi produkcjami, stylem filmowania i montażu i go akceptuje. Wiadomo, że jeśli klient ma kilka drobnych uwag to ja robię poprawki bezpłatne, ale jeśli chce zmienić więcej to proponuję za to stawkę.
A6300 się gimba na Ździchunie ;)
Jak oddajecie produkcje
Ma ktoś może do podejrzenia jakiś sensowny wzór umowy? Będę ogromnie wdzięczny. Jestem raczej weteranem w tej branży, zajmuję się filmowaniem od 1989 roku, więc to nie jest tak, że dopiero próbuję zgłębiać relację z klientem. Na ogół nie mam problemów z tymi dużymi klientami typu firmy, korporacje. Do niedawna klient ślubny też raczej nie stwarzał problemów, ale od około 2 lat zaczęły się tworzyć dziwne zjawiska. Nie mam w umowie specjalnego punktu odnośnie poprawek ale zawsze przy odbiorze prac informuję klienta, że ma tydzień na znalezienie ewentualnych błędów. Przez błędy rozumiem jakieś literówki, które mogą się zdarzyć albo niekiedy coś się rozjedzie w montażu i tego nie zauważę. Natomiast ostatnio coraz więcej klientów odbiera materiał i traktuje go jako próbną wersję i zaczyna się jazda z fanaberiami, a to pani świadkowa się nie prezentuje w danym momencie, a to pani młoda nie trafiła w rytm śpiewając piosenkę na podziękowaniach dla rodziców... Rekordową frustrację przeżyłem 2 lata temu, siedziałem 3 miesiące nad jednym zleceniem w tym ponad 2 miesiące nad poprawkami i fanaberiami dotyczącymi filmu i albumu. W sumie zrobiłem 4 wersje filmu, po uwzględnieniu wszystkich życzeń inna wersja dla młodych inna dla mamusi pani młodej. Na koniec usłyszałem, że byłyby mega zadowolone gdyby nie musiały tyle czekać. Stąd moje mocne postanowienie żeby jakoś na nowo uporządkować relacje z klientem i na etapie zawierania umowy zabezpieczyć się przed bzdurnymi roszczeniami. Na koniec takie pytanie: czy dajecie klientowi jakąś wersję próbną do "masakrowania"?
Jak oddajecie produkcje
Robert-flash pisze:Źródło posta Na ogół oddaję materiał na płytach ale po minionym sezonie jestem mocno sfrustrowany. Klient zamawia jakąś tam ilość płyt na nieprzekraczalny termin... a po jakimś czasie zaczyna się jazda i na ogół nie są to błędy (te poprawiam bez szemrania) tylko fanaberie, np. jeden z ostatnich klientów pozmieniał mi 90% muzyki w filmie chociaż wcześniej dał mi wolną rękę. Przerażenie nie ogarnia, że jest coraz więcej takich upierdliwych klientów.
To ja tu widzę 2 rozwiązania:
1. w umowie masz zapis, że klient otrzymuje materiał do akceptu - dopóki tego nie zrobi nie zamykasz projektu (w szczególności nie robisz kopii na nośnikach)
W drugim punkcie piszesz, że nośniki (kopie) są tworzone dopiero po pisemnym zaakceptowaniu materiału przez klienta, a wykonanie iluś tam kopii zajmuje np. 7 dni.
Ten punkt może się przydać, jeżeli na początku klient nie określił konkretnie ostatecznego terminu oddania kopii.
2. w umowie masz zapis, że klient otrzymuje materiał do akceptu i ma np. 7 dni na zgłoszenie uwag. Jeśli tego nie zrobi, strony umowy przyjmują, że materiał jest zaakceptowany i klient potem nie będzie mógł wnosić uwag / roszczeń co do samego materiału.
Ten punkt może się przydać, jeżeli na początku określona została (w umowie) została określona ostateczna data oddania kopii. Wówczas od tej daty końcowej odejmujesz sobie liczbę dni na wykonanie danej czynności (danego etapu) i wiadomo, co do jakiej daty musi być wykonane i zakończone.
Jak oddajecie produkcje
Przeraża mnie fakt, że coraz więcej jest ekip na rynku które reklamują się sloganem "GWARANCJA REALIZACJI FILMU I ZDJĘĆ W CIĄGU 2 TYGODNI"
Spotkałem kilka ofert różnych osób, firm które w ten sposób reklamują swoje usługi odnośnie reportażu ślubnego.
Ja w mojej umowie mam termin do 6 miesięcy od dnia ślubu ewentualnie od dnia pleneru zrealizowanego z parą młodą.
Spotkałem kilka ofert różnych osób, firm które w ten sposób reklamują swoje usługi odnośnie reportażu ślubnego.
Ja w mojej umowie mam termin do 6 miesięcy od dnia ślubu ewentualnie od dnia pleneru zrealizowanego z parą młodą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości