Największe forum filmowe w Polsce

Bo w mojej okolicy jest kilku którzy trzepią za 1500-1700 zł

Sam mam taka stawkę, biorąc pod uwagę jednego operatora. Mimo to zapytań dużo a pracy bez rewelacji. Dodam że moja konkurencja bierze 1999 zł za Foto+ wideo. I nie myślcie że za filmowanie DSLR da się pociągnąć ludzi za portfele. A jakość filmu raczej na poziomie teledysków typu benny hill a ambitniejszych klientów brak.

Weźmy jakiś pierwszy lepszą branże z brzegu...idziemy do dentysty +/- 40 minut roboty ~120 jeżeli mielibyśmy to na sucho przeliczyć x40h to wychodzi nam 4800pln.. i jakoś nikt nie płacze tylko sie cieszy, że 120/h a nie 220.

Wczoraj u człowieka co prostuje kręgosłupy zostawiłem 100zl za 20min wizytę. Gość ma pacjenta co 20 min na 3 miesiące do przodu

Gelo pisze:Źródło posta Wczoraj u człowieka co prostuje kręgosłupy zostawiłem 100zl za 20min wizytę.

Sam sobie dajesz przykłady, że jednak coś jest nie tak. Zapytam wprost.. wyceniasz wartość/poziom swojej pracy na 1500zł? Argument runku kompletnie do mnie nie przemawia.. nikt nie każe nam się zamykać w naszych mieścinach. Przecież możemy zaatakować ofertą 100.. 200 km dalej, miałem w tym sezonie kilka ponad 100km dojazdówek i jedną prawie 300km. U mnie puki co też nie ma jakiegoś szału, jest podpisanych 12 kwitów podchodzę do tego na luzie co będzie to będzie, ale miałbym złą samoocenę wiedząc, że oddaję materiał za połowę jego wartości.

A 1999 za foto + video to już całkowity kosmos

U mnie gość bierze 2300 za foto plus wideo
Oczywiście o niczym to nie świadczy, jedynie o tym że rynek jest jaki jest. Ale tak jak kolega wyżej pisze, rynek lokalny to jedno ale nikt nam nie karze skupiać się jedynie na nim. Dlatego tacy "filmowcy" to raczej nie jest konkurencja dla nas. Ale z drugiej strony tacy filmowcy "uczą" ludzi na tym lokalnym rynku pewnych zachowań odnośnie cen. A wtedy nie ma wyjscia, trzeba szukać zleceń za satysfakcjonującą nas cenę dalej.

wemlo pisze:Źródło posta U mnie gość bierze 2300 za foto plus wideo
Oczywiście o niczym to nie świadczy, jedynie o tym że rynek jest jaki jest. Ale tak jak kolega wyżej pisze, rynek lokalny to jedno ale nikt nam nie karze skupiać się jedynie na nim. Dlatego tacy "filmowcy" to raczej nie jest konkurencja dla nas. Ale z drugiej strony tacy filmowcy "uczą" ludzi na tym lokalnym rynku pewnych zachowań odnośnie cen. A wtedy nie ma wyjscia, trzeba szukać zleceń za satysfakcjonującą nas cenę dalej.

Jakby nie widzę odpowiedzi na postawione pytanie

Gelo pisze:Źródło posta Wczoraj u człowieka co prostuje kręgosłupy zostawiłem 100zl za 20min wizytę.

Pytanie, czy aby na pewno tylko za 20min wizytę? Czy na pewno gość nie skończył medycyny po iluś latach nauki?
Wydaje mi się, że filmowanie wesel potencjalnie jest jednocześnie bardzo mało wymagający i dający sporo zysku, bez ciągłego inwestowania.
Bo w sumie wystarczy kupić aparat + obiektyw i jechać z koksem. Nie potrzebujesz żadnych studiów do tego, kursów niczego (poza oczywiście kwitem z kurii )
Nie bierzesz też takiej odpowiedzialności, jak gość od kręgosłupów. Najwyżej popsujesz komuś pamiątkę, ale to potrzeba 10 kategorii. Popsuty kręgosłup chyba bardziej zepsuje komuś życie, od zepsutego filmu

Dlatego nie przeliczałbym tak stawek, ani nie próbował porównywać jednej pracy do drugiej...

kulfi82 pisze:Źródło posta Jakby nie widzę odpowiedzi na postawione pytanie

No ja za kolegę nie będę odpowiadał czy na tyle wycenia swoją pracę czy nie.

Ale narzekacie Panowie, ja co prawda realizacji wideo za sobą mam niewiele, ale co roku sukcesywnie podnoszę cenę, 2 lata temu podniosłem tak o 1000-1200zł, w poprzednim jeszcze z 500 i ani mi klientów nie przybyło, ani nie ubyło. Sami sobie robicie kuku, w tym roku miałem taką kumulację, że się już się tak wypaliłem tymi kotletami, że na przyszły biorę tylko kilka, bo od 3 lat nawet na 2 minuty na plaży nie byłem. I nie chodzi o to, że mam 50 w roku, tylko wszystko skumulowane w ciągu 3-4 miesięcy. Jak sami nie podniesiecie cen to klienci sami ich na pewno nie zaproponują, zauważyłem jeszcze jedną rzecz, im mniej klient płaci tym więcej marudzi i wymaga.

mav pisze:

Gelo pisze:Źródło posta Wczoraj u człowieka co prostuje kręgosłupy zostawiłem 100zl za 20min wizytę.

Pytanie, czy aby na pewno tylko za 20min wizytę? Czy na pewno gość nie skończył medycyny po iluś latach nauki?
Wydaje mi się, że filmowanie wesel potencjalnie jest jednocześnie bardzo mało wymagający i dający sporo zysku, bez ciągłego inwestowania.
Bo w sumie wystarczy kupić aparat + obiektyw i jechać z koksem. Nie potrzebujesz żadnych studiów do tego, kursów niczego (poza oczywiście kwitem z kurii )
Nie bierzesz też takiej odpowiedzialności, jak gość od kręgosłupów. Najwyżej popsujesz komuś pamiątkę, ale to potrzeba 10 kategorii. Popsuty kręgosłup chyba bardziej zepsuje komuś życie, od zepsutego filmu

Dlatego nie przeliczałbym tak stawek, ani nie próbował porównywać jednej pracy do drugiej...

Mav
No nie do końca tak jest nasz fach tez wymaga wiedzy i wprawy a sprzet tu kosztuje nie malo, tymbardziej jak chcesz cos fajnego zrobic. Owszem ryzyko jest bezdyskusyjne. A czlowiekowi akurat pieniędzy nie żałuję, bo próbuje poprawic to co lekarze przez 8 lat psuli.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

To może ja jeszcze inne pytanko zadam w tym temacie. Ile płacicie za drugiego operatora (lub ile byli byście w stanie zapłacić) mając na uwadze fakt iż sprzęt zapewniacie mu Wy? On tylko przychodzi i nagrywa...

wemlo pisze:To może ja jeszcze inne pytanko zadam w tym temacie. Ile płacicie za drugiego operatora (lub ile byli byście w stanie zapłacić) mając na uwadze fakt iż sprzęt zapewniacie mu Wy? On tylko przychodzi i nagrywa...

Obawiam się że tu ciężko coś powiedzieć. Ileś czasu filmuje i tylko raz pracowałem z osobą z którą się rozumiałem bez słów. I takiemu czlowiekowi warto zapłacić wiecej. Stawki ze sprzętem jakie spotkałem wahają sie od 400-1000 odlicz od tego koszt wypożyczenia sprzetu i masz stawkę.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

stdanielo pisze:Źródło postaim mniej klient płaci tym więcej marudzi i wymaga.

Żebyś wiedział... jak komuś po znajomości coś robię to zawsze są problemy, a jak para podpisuje umowę na 3k lub więcej to bez mrugnięcia zadowoleni odbierają film.

Gelo pisze:Źródło posta

wemlo pisze:To może ja jeszcze inne pytanko zadam w tym temacie. Ile płacicie za drugiego operatora (lub ile byli byście w stanie zapłacić) mając na uwadze fakt iż sprzęt zapewniacie mu Wy? On tylko przychodzi i nagrywa...

Obawiam się że tu ciężko coś powiedzieć. Ileś czasu filmuje i tylko raz pracowałem z osobą z którą się rozumiałem bez słów. I takiemu czlowiekowi warto zapłacić wiecej. Stawki ze sprzętem jakie spotkałem wahają sie od 400-1000 odlicz od tego koszt wypożyczenia sprzetu i masz stawkę.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

Na rozumienie bez słów to ja nie liczę . Każdy ma inny jakiś tam swój styl pracy, oczekiwania względem efektu końcowego więc i rozumienie się bez słów jest problematyczne. Bez kilku wspólnych zleceń raczej o to ciężko. Ale jak rozumiem cena w okolicach 500-600 zł jest na miejscu, mając na uwadze kogoś kto mniej więcej wie o co chodzi i dając mu sprzęt do pracy?

mikefilm pisze:Źródło posta Żebyś wiedział... jak komuś po znajomości coś robię to zawsze są problemy, a jak para podpisuje umowę na 3k lub więcej to bez mrugnięcia zadowoleni odbierają film.

Dokładnie tak miałem, 100 na 100 przypadków, raz nawet okazało się, że za dużo zdjęć zrobiłem, a ja k@$#@a nockę zarwałem, żeby szybko oddać. Od tamtej pory dla znajomych zacząłem robić z rabatem 10% i się uspokoiło

Właśnie - przewinęło się wyżej - macie jakieś papiery na filmowanie w kościele ? Ktoś to sprawdza, czy to obowiązkowe ? I pytanie kluczowe... czy osoba niewierząca może sobie taki papier zrobić ?

8kmichal pisze:Źródło posta I pytanie kluczowe... czy osoba niewierząca może sobie taki papier zrobić ?

No jasne że może.
Czasem się przydaje, szczególnie w najmniejszych dziurach. W większych miastach raczej nikt tego nie sprawdza.

8kmichal pisze:Źródło posta Właśnie - przewinęło się wyżej - macie jakieś papiery na filmowanie w kościele ? Ktoś to sprawdza, czy to obowiązkowe ? I pytanie kluczowe... czy osoba niewierząca może sobie taki papier zrobić ?

Robiłem dwa tygodnie temu w Krakowie.
Odniosłem wrażenie iż jest to skierowane raczej dla osób wierzących... Jestem taką osobą, ale ktoś kto nie jest może czuć pewien dyskomfort. Mnie jako dla osoby wierzącej nie podobało się to że w ten sposób jest to przeprowadzane. A czy sprawdzają? Tak jak pszeluke, w małych pipidówach najczęsciej. A znam miejscowość (podkarpackie) że bez wizyty u proboszcza dzień lub kilka dni wcześniej się nie obędzie.... Tak nie powinno być.

Ja robiłem w Poznaniu - i odwrotnie: miałem wrażenie, że to raczej dla osób nie chodzących do kościoła (bo o wierze to trudno tu rozstrzygać). Kurs akcentował jak się zachować w kościele, gdzie nie wchodzić i czego nie robić, żeby nie przeszkadzać. Sam kurs kosztował jakieś 40 zł - a więc tylko na koszty ogrzania kościoła i wydrukowania dokumentu.
Natomiast na kilkanaście zrobionych ślubów tylko raz ksiądz mnie poprosił o okazanie.
Ale co kraj to obyczaj...

No w Krakowie płaciłem 140 zł. Ale z tego co się orientowałem, w Rzeszowie koszt to 250 zł.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

wemlo pisze:Źródło posta No w Krakowie płaciłem 140 zł. Ale z tego co się orientowałem, w Rzeszowie koszt to 250 zł.

Widać im dalej na wschód tym drożej

PS. Co spojrzę na Twojego avatara wemlo to widzę kabaretowego Roberta Górskiego

Powiem Wam, że na Podkarpaciu to coraz częściej o to pytają. I słyszałem taką opcję, że chcą te papiery przerobić na terminowe.

W Szczecinie 120pln, szkolenie trwa dobre kilka godzin.. trochę o zachowaniu, trochę o architekturze, trochę o etapach mszy.... Raz miałem pytanie o certyfikat, ale bez pokazywania. Ja robiłem 6 lata temu, niby jest napisane, że ważny do 2012 ale podobno one są bezterminowe.

Ale narzekacie Panowie

nie ma narzekania, jest burzliwa dyskusja

Super - nie wiedziałem. Kiedyś miałem ksero zrobione od kolegi, ale nawet to ksero miało jakąś datę ważności. Dzięki za informację - mimo, iż mam bardzo mało ślubów to żaden koszt - trzeba zrobić, mieć i tyle - na wszelki wypadek.

wemlo pisze:Źródło posta

8kmichal pisze:Źródło posta Właśnie - przewinęło się wyżej - macie jakieś papiery na filmowanie w kościele ? Ktoś to sprawdza, czy to obowiązkowe ? I pytanie kluczowe... czy osoba niewierząca może sobie taki papier zrobić ?

Robiłem dwa tygodnie temu w Krakowie.
Odniosłem wrażenie iż jest to skierowane raczej dla osób wierzących

Byłem w KRK na kursie w czerwcu który trwał 2 dni od 16 do 19. Rzeczywiście odniosłem identyczne wrażenie, zwłaszcza, że drugi dzień zakończony był obowiązkową mszą na której byli jedynie uczestnicy grupy

W Kielcach gdzie mieszkam koszt kursu to 50 zł który trzeba odnawiać co roku natomiast w KRK dostajesz legitke i masz dożywotnio ponieważ nie ma na niej żadnej daty.

Co do kursu w KRK poza plusem jaki wymieniłem powyżej nie ma żadnych innych - o samym fotografowaniu podczas uroczystości było może 30minut, reszta o liturgii, sakramencie itp. W drugim dniu przyszedł jakiś "Pan fotograf/poeta/artysta" i pokazywał swoje albumy z fotografiami które wydał mówiąc przy tym o pięknie fotografii i duszy ulicy KRK

razor89md pisze:Źródło posta

wemlo pisze:Źródło posta

8kmichal pisze:Źródło posta Właśnie - przewinęło się wyżej - macie jakieś papiery na filmowanie w kościele ? Ktoś to sprawdza, czy to obowiązkowe ? I pytanie kluczowe... czy osoba niewierząca może sobie taki papier zrobić ?

Robiłem dwa tygodnie temu w Krakowie.
Odniosłem wrażenie iż jest to skierowane raczej dla osób wierzących

Byłem w KRK na kursie w czerwcu który trwał 2 dni od 16 do 19. Rzeczywiście odniosłem identyczne wrażenie, zwłaszcza, że drugi dzień zakończony był obowiązkową mszą na której byli jedynie uczestnicy grupy

W Kielcach gdzie mieszkam koszt kursu to 50 zł który trzeba odnawiać co roku natomiast w KRK dostajesz legitke i masz dożywotnio ponieważ nie ma na niej żadnej daty.

Co do kursu w KRK poza plusem jaki wymieniłem powyżej nie ma żadnych innych - o samym fotografowaniu podczas uroczystości było może 30minut, reszta o liturgii, sakramencie itp. W drugim dniu przyszedł jakiś "Pan fotograf/poeta/artysta" i pokazywał swoje albumy z fotografiami które wydał mówiąc przy tym o pięknie fotografii i duszy ulicy KRK

Niestety ale dokładnie tak. Byłem na tym samym
Kupę czasu trzeba poswięcić, ale tych najważniejszych informacji jak na lekarstwo. U mnie była jakaś Pani z wykładem na temat prawa autorskiego... Ja rozumiem, czasy trudne, temat w modzie, ale naprawdę nie tego się spodziewałem po kursie dającym możliwość foto-wideo w kościołach. Co ma piernik do wiatraka? No ale cóż, papier jest i tyle.

quadro pisze:Źródło posta

wemlo pisze:Źródło posta No w Krakowie płaciłem 140 zł. Ale z tego co się orientowałem, w Rzeszowie koszt to 250 zł.

Widać im dalej na wschód tym drożej

PS. Co spojrzę na Twojego avatara wemlo to widzę kabaretowego Roberta Górskiego

hehehehe coś w tym jest

Dodano po 4 minutach 50 sekundach:

wemlo pisze:Źródło posta Co do kursu w KRK poza plusem jaki wymieniłem powyżej nie ma żadnych innych - o samym fotografowaniu podczas uroczystości było może 30minut, reszta o liturgii, sakramencie itp. W drugim dniu przyszedł jakiś "Pan fotograf/poeta/artysta" i pokazywał swoje albumy z fotografiami które wydał mówiąc przy tym o pięknie fotografii i duszy ulicy KRK

Przynajmniej gadał z sensem wplatując w to swoje prywatne doświadczenia związane ze ślubami. Ale i tak oceniam cały ten kurs średnio. A najlepsze jest to że na odwrocie tej legitki jak się wczytasz to wywnioskujesz że możesz sobie ją schować głęboko.... jeśli tylko ksiądz sprawujący opiekę nad kościołem w którym chcesz kręcić nie wyrazi na to zgody...

[quote="razor89md] Co do kursu w KRK poza plusem jaki wymieniłem powyżej nie ma żadnych innych - o samym fotografowaniu podczas uroczystości było może 30minut, reszta o liturgii, sakramencie itp. W drugim dniu przyszedł jakiś "Pan fotograf/poeta/artysta" i pokazywał swoje albumy z fotografiami które wydał mówiąc przy tym o pięknie fotografii i duszy ulicy KRK [/quote]

[quote="wemlo]
Przynajmniej gadał z sensem wplatując w to swoje prywatne doświadczenia związane ze ślubami..[/quote]

Nie doprecyzowałem ... w albumach które pokazywał i omawiał były zdjęcia lasów, pól i gór a on sam nigdy nie fotografował ślubów

razor89md pisze:[quote="razor89md] Co do kursu w KRK poza plusem jaki wymieniłem powyżej nie ma żadnych innych - o samym fotografowaniu podczas uroczystości było może 30minut, reszta o liturgii, sakramencie itp. W drugim dniu przyszedł jakiś "Pan fotograf/poeta/artysta" i pokazywał swoje albumy z fotografiami które wydał mówiąc przy tym o pięknie fotografii i duszy ulicy KRK [/quote]

[quote="wemlo]
Przynajmniej gadał z sensem wplatując w to swoje prywatne doświadczenia związane ze ślubami..[/quote]

Nie doprecyzowałem ... w albumach które pokazywał i omawiał były zdjęcia lasów, pól i gór a on sam nigdy nie fotografował ślubów [/quote]

To jednak u mnie był ktoś inny.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Dokładnie, te całe kursy to można sobie o kant ... rozbić. Prawda jest taka, że tam nie ma nic sensownego, tylko chodzi o kasę.
A większość proboszczów zachowuje się jakby kościoły były ich własnościami.
Może to smutne ale powiem Wam tak. Kiedyś byłem ministrantem, później lektorem i miałem o księżach całkiem inne zdanie. Widocznie miałem spoko ziomków na parafii. Odkąd zacząłem robić śluby, zdanie to zmieniło mi się o 180 stopni. Oczywiście nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, ale mówię tu o większości jaką spotkałem na swojej drodze.
1/3 na plus
2/3 na minus

To w Poznaniu rzeczywiście sprawa ma się dobrze z tymi kursami. Kurs trwał max 1,5 godziny, kosztował 40 zł a legitka bezterminowa.

A ja poszukuje kursu w Kujawsko-pomorskim i pupa... Nikt nic nie wie. Kuria odsyła do redakcji niedzieli a niedziela do parafii jakiejś tam. Chyba trzeba będzie się przejechać kawałek gdzieś gdzie jest to lepiej ogarnięte. Zglaszacie się do księdza przed mszą wogole żeby was zobaczył i udzielił zgody? Ja tak latałem w tym sezonie bo papieru nie mam a nie chciałem ryzykować.

Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka

JonathanBlack pisze:Źródło posta A ja poszukuje kursu w Kujawsko-pomorskim i pupa... Nikt nic nie wie. Kuria odsyła do redakcji niedzieli a niedziela do parafii jakiejś tam. Chyba trzeba będzie się przejechać kawałek gdzieś gdzie jest to lepiej ogarnięte. Zglaszacie się do księdza przed mszą wogole żeby was zobaczył i udzielił zgody? Ja tak latałem w tym sezonie bo papieru nie mam a nie chciałem ryzykować.

Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka

Ja w poprzednim sezonie dwa razy nie poszedłem....
I potem przy obiedzie słuchałem opowiadania fotografa co tam ksiądz miał do powiedzenia na mój temat...
Ogólnie staram się wejść, ukłonić, odmeldować i robić swoje. Niestety czasem to praca totalnie w biegu i nie ma czasu na to by wejść oddać pokłony księdzu.